W ostatniej walce, stoczonej w kwietniu na gali Polsat Boxing Night w Krakowie, Marcin Rekowski przegrał z Andrzejem Wawrzykiem. Teraz stanie przed kolejnym trudnym rywalem - Krzysztofem Zimnochem, który w zawodowej karierze doznał tylko jednej porażki.
- Od dłuższego czasu pozostawałem w mocnym treningu i będę w dobrej formie. Byłem przecież wcześniej sparingpartnerem Andrzeja Wawrzyka, któremu pomagałem przygotować się do wrześniowego pojedynku z Albertem Sosnowskim. Tamta praca nie poszła na marne, potem kontynuowałem swoje przygotowania, więc jestem gotowy na sobotę - zapowiada Marcin Rekowski w rozmowie z bokser.org.
Smaczku rywalizacji dodaje fakt, że zwycięzca pojedynku ma się później zmierzyć ze znanym Amerykaninem Mike'em Mollo.
- Nie ukrywam, że to ciekawa opcja. Póki co jednak nawet nie zaprzątam sobie tym głowy i skupiam się wyłącznie na najbliższym wyzwaniu. Tym bardziej, że Zimnoch też ma dużo do stracenia i nie może sobie pozwolić na wpadkę. Obaj mamy czym uderzyć, więc chwila nieuwagi, dekoncentracji, może drogo kosztować. Jestem zadowolony i zmotywowany, by w Wieliczce dać naprawdę dobrą walkę - dodaje Rekowski.
Aktualny rekord Rekowskiego na zawodowych ringach to 17 zwycięstw i 3 porażki. Krzysztof Zimnoch ma na koncie 19 zwycięstw, 1 remis i 1 przegraną walkę.
ZOBACZ WIDEO FEN 14: Tyberiusz Kowalczyk nie zwalnia tempa