Co z powrotem Artura Szpilki? "Nie ma kontraktów, nie ma walki"

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Artur Szpilka, który od stycznia ubiegłego roku nie walczył zawodowo, prawdopodobnie w czerwcu lub lipcu wróci na ring. Okazuje się jednak, że jego kolejna potyczka w Stanach Zjednoczonych nie jest jeszcze potwierdzona.

W tym artykule dowiesz się o:

Po raz ostatni Artur Szpilka walkę zawodową toczył w styczniu ubiegłego roku. Przegrał wówczas przez KO pojedynek o tytuł mistrza świata WBC z Deontayem Wilderem. Na ring Polak miał powrócić 25 lutego w amerykańskim Birmingham, a jego rywalem miał być Dominic Breazeale. Wskutek zawirowań w rozpisce zastąpił go jednak inny reprezentant Polski, Izu Ugonoh.

W środę okazało się, że plany zestawienia z Amerykaninem ponownie są aktualne. Promotor "Szpili", Andrzej Wasilewski, poinformował na swoim Twitterze, że dojdzie do takiej walki w czerwcu. Polak potwierdził "duże starcie" w krótkim nagraniu na swoim Facebooku.

Kilka godzin po ogłoszeniu w sieci pojawiła się jednak informacja, że Jerry Gonzalez z teamu Breazale'a oznajmił, że nic im nie wiadomo na temat starcia z niedawnym pretendentem do tytułu. Wasilewski potwierdził, że według rozmów z Alem Haymonem starcie zostało dopięte.

Szpilka podsumował sprawę jasno, kierując słowa do swojego promotora: - Kolejny raz pisze pan na forum coś, co nie jest pewne. Nie ma kontraktów podpisanych - nie ma walki.

Oznacza to zatem, że nadal nie wiadomo, kto będzie kolejnym oponentem najlepszego polskiego "ciężkiego".

ZOBACZ WIDEO: Siedziała w więzieniu, poniżała rywalki. Teraz zmierzy się z polską mistrzynią

Źródło artykułu: