Na sobotni pojedynek w Rijadzie pomiędzy Tysonem Furym a Ołeksandrem Usykiem czeka cały pięściarski świat. W poprzednim starciu, po niejednogłośnej decyzji sędziów, zwyciężył Ukrainiec, który dzierży pasy WBA, WBO, IBF, IBO oraz WBC w kategorii ciężkiej.
Anglik dąży do rewanżu i przed nadchodzącym wydarzeniem zdobył się na szczere wyznanie. W wywiadzie dla dziennika "The Sun" przyznał, że w jego życiu ogromne znaczenie mają pieniądze.
- Nie urodziłem się wczoraj ani na żadnym świątecznym cudzie. Robię to wyłącznie dla pieniędzy, jasne? Chcę, by korzystały na tym przyszłe pokolenia. Wszyscy zawodnicy walczą dla pieniędzy. Kto tego nie robi? - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Ostry kąt? Żaden problem! Popisał się cudownym trafieniem
Podczas rozmowy poruszono również temat potencjalnej walki Tysona Fury’ego z Anthonym Joshuą. Pojedynek ten miał być największym wydarzeniem w historii brytyjskiego boksu, jednak porażka popularnego "AJ-a" pokrzyżowała plany.
Sam Fury nie przywiązuje do tego większej wagi i patrzy na sprawę wyłącznie przez pryzmat pieniędzy.
- Dziedzictwo? Dla mnie to moje dzieci, prawda? Gdybym miał wybór: walczyć z Joshuą za pięćdziesiąt funtów czy z Jonem Jonesem na Antarktydzie za tysiąc, co bym wybrał? Oczywiście, że pieniądze. Jedyną rzeczą, na której mi zależy, jest moja rodzina, moje dzieci. To wszystko - podsumował Brytyjczyk.
Sobotni pojedynek Tysona Fury’ego z Ołeksandrem Usykiem rozpocznie się około północy. Początek gali w Rijadzie zaplanowano na godzinę 21:00.