3 czerwca w kanadyjskim Quebec dojdzie do walki między Andrzejem Fonfarą a mistrzem świata wagi półciężkiej federacji WBC Adonisem Stevensonem.
- Od kilku tygodni podejrzewaliśmy, że ta walka stanie się faktem. Już wcześniej mieliśmy obiecane, że jeżeli wygram z Chadem Dawsonem, to następna walka będzie o dużą stawkę. Po pierwszych wpisach Adonisa na Twitterze obudziłem się o 6 rano i od razu zrobiłem sobie trening. Moja motywacja jest duża - powiedział Fonfara w rozmowie z Mateuszem Borkiem w programie Puncher w telewizji Polsat Sport.
Walka będzie rewanżem za pojedynek z maja 2014 roku, który zakończył się porażką Polaka na punkty. Fonfara jest przekonany, że tym razem w ringu zaprezentuje się znacznie lepiej i bardziej skutecznie.
- W ostatnim czasie zmieniłem podejście do boksu. Uciekłem z Chicago. Po moich wcześniejszych walkach było więcej przerw, więcej imprezowania i świętowania wygranych. Kiedy wracałem na sale, to potrzebowałem dwóch tygodni, żeby dojść do jakieś przyzwoitej formy i wystartować z obozem - stwierdził Fonfara na antenie Polsatu Sport.
- Przede mną osiem tygodni treningów. W niedzielę zacząłem obóz przygotowawczy i na pewno będę gotowy do walki. Zarówno mentalnie, jak i fizycznie. Moja waga będzie OK. Chcę wyjść do ringu, usłyszeć "and the new..." i zostać mistrzem świata - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: Ewa Piątkowska: konflikt z Ewą Brodnicką to najlepsze, co mi się przytrafiło