- Słuchajcie, dawno się nie odzywałem... - tymi słowami Artur Szpilka powitał fanów na Twitterze. Na nagraniu zamieszczonym na portalu społecznościowym bokser z Wieliczki przyznał, że po porażce z Adamem Kownackim znalazł się w ciężkiej chwili swojej kariery.
Szpilka nie poddaje się jednak i zamierza doprowadzić do walki rewanżowej z Kownackim. - To zupełnie inaczej będzie wtedy wyglądało - zapowiedział.
Jak podkreślił "Szpila", post jest skierowany do Andrzeja Gołoty i wszystkich kolegów po fachu, którym w przeszłości zarzucił brak jaj. - Andrzej Gołota i reszta, Mariusz Wach, o których mówiłem, że coś tam zablokowało się w głowie - to nie chodzi o jaja, bo każdy z nas ciężko trenuje, robi wszystko żeby wygrać, więc tutaj jaj na pewno nie brakuje. Przepraszam serdecznie chłopaki! - przyznał były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.
Przepraszam wszystkich kolegów po fachu którym zarzuciłem przysłowiowy brak jaj pic.twitter.com/iggTTVVxgq
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) 3 sierpnia 2017
Szpilka ma świadomość tego, że w walce z Kownackim nie był sobą. - Sam się przekonałem, że w walce po raz pierwszy może się zablokować głowa do tego stopnia, że zapomina się jak boksować. Nie wiedziałem nawet, jak zadawać ciosy - podsumował.
28-letni "Szpila" zadeklarował też, że nie będzie się udzielać w mediach społecznościowych, od których chce teraz odpocząć. Do walki z Kownackim bokser słynął z aktywności na portalach społecznościowych, które stały się kopalnią informacji o jego życiu prywatnym oraz karierze sportowej.
Na przeprosiny Szpilki szybko zareagował Gołota. Na swoim profilu na Facebooku, małżonka legendy polskiego boksu, Mariola Gołota, napisała: - W słowach Andrzeja "najwięcej uczymy się na przegranych walkach. Przeprosiny przyjmuje i doceniam. Powodzenia Artur!".
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka: Nie wiem, co będzie dalej (WIDEO)