Był największą nadzieją walijskiego boksu, choć miał za sobą zaledwie kilkanaście miesięcy treningów. Bardzo szybko okazało się bowiem jak wielkie ma predyspozycje. W czerwcu 2016 roku po raz pierwszy wyszedł na ring na pojedynek z Chrisem Eubankiem Jr. Niewiele brakowało, by tam zakończyło się jego życie.
- Nie otrzymał nawet silnego ciosu, nikt nie wiedział czemu stracił przytomność - wspomina ojciec Nathana Daviesa. W trzeciej rundzie walki nastolatek upadł na matę ringu. Szybko pojawił się na nim lekarz, który spędził przy nim aż 25 lat, zanim karetka zabrała go do szpitala. Tam okazało się, że doszło do pęknięcia krwiaka mózgu.
To nie był koniec. 16-latek został sparaliżowany - nie miał czucia w nogach i rękach, a pierwsze tygodnie po walce były dla niego i jego najbliższych koszmarem. - To był największy koszmar, jaki można sobie wyobrazić. Widzieć swoje dziecko podłączone do maszyny podtrzymującej życie - wspomina Davies senior.
- Gdy pokazali tam skan jego mózgu, nasz świat się zawalił. Dla rodzica nie ma nic gorszego, gdy lekarze mówią Ci, że twoje dziecko najprawdopodobniej nigdy nie będzie zdrowe - ujawniają.
Zrozpaczeni rodzice wspominają, że powoli tracili wiarę w to, że ich syn z tego wyjdzie. Na oddziale intensywnej terapii spędził kilka tygodni, jego stan był bardzo poważny. Lekarze nie chcieli robić im złudnej nadziei. - Lekarze powiedzieli, byśmy byli w pobliżu, bo może będziemy mogli się z nim pożegnać - dodają.
Z walki o życie nie zrezygnował jednak wówczas sam nastolatek. Po kilku bardzo poważnych operacjach Davies w końcu odzyskał przytomność. Następnie został przeniesiony ze szpitala w Cardiff to placówki położonej bliżej ich domu w Porthcawl.
ZOBACZ WIDEO Nietypowy gość na murawie w Kolumbii. Zobacz skrót meczu z Brazylią [ZDJĘCIA ELEVEN]
Od tego momentu minęło dziesięć miesięcy. - To jest cud - mówią szczęśliwi rodzice Nathana. Nastolatek robi postępy i od nowa uczy się chodzić. Godziny żmudnej rehabilitacji przynoszą skutek. - To jest niesamowite, gdy spojrzy się na to, gdzie był, a w jakim miejscu znajduje się teraz. Nie możemy w to uwierzyć - dodają.
17-latek spędza wiele godzin na ćwiczeniach, na co jednak potrzebne są fundusze. Davies stał się inspiracją, dzięki czemu została utworzona zbiórka pieniędzy na jego walkę o powrót do zdrowia. Choć pieniądze zbierane są zaledwie od niedzieli, ludzie wpłacili już na ten fundusz 40 tysięcy funtów.
Jedną z osób zachwyconą charakterem Daviesa jest były mistrz wagi półciężkiej WBU Gary Lockett, który także pomaga w zbieraniu pieniędzy. - Ma przed sobą jeszcze długą walkę. Wierzymy, że mu się uda - mówi Walijczyk.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2016 roku po pierwszej walce w karierze z życiem pożegnał się polski pięściarz Jakub Moczyk. 22-latek doznał wylewu krwi do mózgu i zmarł kilka dni po tym, jak stracił przytomność między linami.