Mariusz Wach ostrzegł Jarrella Millera. "Będzie dużo krwi"

YouTube / Matchroom Boxing YouTube / Na zdjęciu: Jarrell Miller (z lewej) kontra Mariusz Wach (z prawej)
YouTube / Matchroom Boxing YouTube / Na zdjęciu: Jarrell Miller (z lewej) kontra Mariusz Wach (z prawej)

- Będzie dużo krwi - powiedział Mariusz Wach przed walką z Jarrellem Millerem. Choć faworytem jest Amerykanin, to Polak nie składa broni. - Jego poprzednie walki były bezwartościowe - dodał Wach.

W tym artykule dowiesz się o:

Sobotnie starcie dostarcza wielu emocji. Zarówno Mariusz Wach (32-2, 17 KO), jak i Jarrell Miller (19-0-1, 17 KO) przygotowują się na ringową wojnę. Obaj są przekonani, że odniosą zwycięstwa przez nokaut. - To moment, który może dać mi dużą szansę na przyszłość. Będzie to brutalna walka z dużą ilością krwi - zadeklarował Wach.

Polak od 10 dni przebywa w Stanach Zjednoczonych. Ma za sobą sparingi z Bryantem Jenningsem, które pozwoliły mu przygotować się do potyczki z Millerem. - To była ostatnia część przygotowań do walki. Teraz chodzi bardziej o bycie świeżym czy pracę nad szybkością i refleksem - przyznał Wach.

- Ważny był jego ostatni pojedynek, bo miał co najmniej przyzwoitego przeciwnika. Mamy pewne spostrzeżenia. Jego poprzednie walki były bezwartościowe, wystarczyło że się pojawił i już miał nokaut. Nie zwracam zbyt dużej uwagi na jego przewidywania dotyczące 60-70 ciosów w rundzie. Nigdy nie walczył przy tak wielu uderzeniach, jego głowa eksploduje - zapowiedział Wach.

Pewny siebie jest również Miller, który ma sposób na to, by znokautować Polaka. - Prosty, ciągły atak, zasypię go ciosami, nie będzie miał czasu na oddech. Skończę go przez nokaut w szóstej rundzie. Jeśli Wachowi wydaje się, że wygra, to jest w błędzie, podpisał kontrakt na nieodpowiedni pojedynek. On jest wolny w ringu i łatwy do trafienia. Dwie walki przegrał, a ja jestem niepokonany i tak zostanie po walce z Wachem, który na własnej głowie poczuje, jak mocno biją pięściarze z Brooklynu. To będzie wojna - przyznał Miller w rozmowie z "Super Expressem".

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #11: przegląd weekendu - zobacz niesamowite skończenia

Komentarze (1)
avatar
sidomen
11.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żeby się nie zdziwił,jak go łupnie polska piącha ! Zapomni ,że się na Brooklinie urodził.. zlej go Mariusz,byle nie po jajach.. :)