Ciężka przeprawa Stevensona. Oberwał nawet sędzia

Walka w Toronto rozgrzała kibiców do czerwoności. Adonis Stevenson w dziewiątej obronie tytułu WBC był o krok od utraty pasa, ale jednym ciosem odwrócił losy pojedynku.

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
Badou Jack (z lewej) kontra Adonis Stevenson, 19 maja 2018, walka w obronie pasa WBC w Toronto Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Badou Jack (z lewej) kontra Adonis Stevenson, 19 maja 2018, walka w obronie pasa WBC w Toronto.

Adonis Stevenson zremisował z Badou Jackiem (114:114, 114:114, 113:115) i zachował pas mistrza świata. Dla Szweda, który od pięciu lat jest najlepszy w wadze półciężkiej federacji WBC, była to bardzo ciężka przeprawa. Początkowo starcie toczyło się w dość spokojnej atmosferze, ale im dłużej trwała walka, tym bokserzy wyprowadzali więcej mocnych ciosów.

Kibice w Air Canada Centre w Toronto oglądali świetne widowisko. Jack zapisał na swoje konto kilka rund, trafiając Haitańczyka z kanadyjskim paszportem w wątrobę i ciosami podbródkowymi. Stevenson miał poważne problemy, kibice czekali na nokdaun. Promujący Szweda Floyd Mayweather zgotował mu owację pod ringiem.

Walka była tak zażarta, że dostało się nawet sędziemu.


Obrońca tytułu był o krok od porażki, ale pokazał klasę. Zmienił przebieg walki w jednej chwili. Wyprowadził potężny cios na korpus, Jack aż się zgiął i to on był nagle blisko przegrania walki przed czasem.

Na koniec Jack (22-1-3, 13 KO) podniósł ręce w geście triumfu i niewiele zabrakło, żeby zgarnął pas. Jeden z sędziów wypunktował 115:113 na jego korzyść, ale dwóch pozostałych widziało remis (114:114) i tytuł mistrza pozostał w rękach "Supermana" (29-1-1, 24 KO).

ZOBACZ WIDEO Izu Ugonoh będzie chciał coś udowodnić Polakom? To będzie jego pierwsza walka w kraju od 2013 roku
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×