Kariera Josepha Parkera mocno wytraciła tempo w ostatnim roku. Po dwóch porażkach poniesionych z rąk Anthony'ego Joshuy (22-0, 21 KO) oraz Dilliana Whyta (24-1, 17 KO) Nowozelandczyk wraca na ring 15 grudnia w Christchurch. Oba pojedynki Parker przegrał na punkty, w walce z Whytem miał swojego rywala w 12. rundzie na deskach i był bardzo blisko zakończenia starcia przed czasem.
Póki co nie jest znany oponent 26-latka. Ogłoszenie przeciwnika ma nastąpić w najbliższym czasie. Na ten moment Parker skupia się na tym, aby udanie powrócić 15 grudnia z dobrym przeciwnikiem.
- Jeżeli miałbym prawo wyboru i mógłbym wskazać swojego przyszłego rywala, to byłby nim Dillian Whyte. Mogę walczyć także z Derekiem Chisorą, Ci goście należą do czołówki wagi ciężkiej. Mogę podjąć rękawicę z Joshuą. W tej chwili skupiamy się jednak na tym, aby zakontraktować dobrego rywala z przyzwoitym rekordem, który da dobry pojedynek. Nie chcemy zawodnika, który dostatnie cios i od razu padnie na deski - stwierdził Joseph Parker.
Były mistrz świata przyznaje również, że bardzo ważne dla niego jest to, aby skończyć walkę przed czasem. Ostatnią potyczkę w ten sposób wygrał w 2016 roku.
- Oczywiście, postaram się o nokaut. Nie ma znaczenia, która to będzie runda - pierwsza, druga czy czwarta - po prostu pragnę nokautu. To jest to, czego oczekuję, jednak dużo łatwiej mówić, niż to zrobić - zakończył.
ZOBACZ WIDEO KSW 45: Akop Szostak wściekły na rywala po koszmarnym debiucie
Czy Josepha Parkera stać na ponowne zdobycie tytułu mistrza świata? 
na Instagramie 
na Facebooku 
