Artur Szpilka zastanawia się w swoim wpisie, dlaczego taka tragedia spotkała Andrzeja Gmitruka. Podkreślił również, że w nocy z poniedziałku na wtorek zginął jeden z najlepszych szkoleniowców jakich poznał. Do swojego wpisu 29-latek zamieścił wspólną fotografię z trenerem.
Nie wiem czemu się tak dzieje, ze tacy ludzie odchodzą jest mi bardzo przykro i nie wiem co powiedzieć ... ale dziś w nocy odszedł jeden z największych kozaków jakich znałem Andrzej Gmitruk Trener i wspaniały człowiekpic.twitter.com/DRXXMVVumA
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) 20 listopada 2018
W ostatnim czasie Andrzej Gmitruk był trenerem Artura Szpilki. Przygotowywał pięściarza do walki z Mariuszem Wachem na gali w Gliwicach. Po ciekawym pojedynku Szpilka wygrał na punkty.
We wtorek o 4 w nocy straż pożarna w Długiej Kościelnej otrzymała zgłoszenie o pożarze w jednym z domów jednorodzinnych w Hipolitowie. Okazało się, że dom nie spłonął, a jedynie mały plastikowy stolik. W mieszkaniu znaleziono jednak ciało 67-letniego mężczyzn. Później okazało się, że chodzi właśnie o Andrzeja Gmitruka. Przyczyna śmierci wybitnego trenera nie jest na razie znana.
Śmierć Gmitruka jest ogromną stratą dla polskiego boksu. 67-latek był jednym z najwybitniejszych trenerów i prowadził najlepszych pięściarzy z naszego kraju. Zaczynał od prowadzenia kadry juniorów w Polskim Związku Bokserskim. Potem przeniósł się do Legii Warszawa, z którą zdobył drużynowe mistrzostwo Polski. To otworzyło mu drzwi do pracy z zawodowcami.
Gmitruk szkolił gwiazdy polskiego boksu. Jego podopiecznymi byli Tomasz Adamek, Andrzej Gołota, Mateusz Masternak, Krzysztof Kosedowski, czy Zbigniew Raubo. Ostatnio skupił się na pracy z Arturem Szpilką i był w jego narożniku podczas niedawnej walki z Mariuszem Wachem.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 80. Andrzej Gmitruk: Andrzej Gołota dwa razy powinien zostać mistrzem świata, ale boks w USA nie był wtedy czystą rywalizacją