XFN 15: celebryci dali z siebie wszystko. "Marpo" lepszy od "Rytmusa" w walce raperów

Getty Images / Gala bokserska
Getty Images / Gala bokserska

Waleczność Patrika "Rytmusa" Vrbovsky'ego nie wystarczyła, aby zwyciężyć z Otakarem "Marpem" Petriną w pojedynku wieczoru XFN 15. Czech pokonał Słowaka w konfrontacji dwóch słynnych raperów, którzy kiedyś wspólnie nagrywali.

Pojedynek został ogłoszony już na początku 2018 roku. Kibice nie mogli doczekać się dnia 27 grudnia. Wielu z nich wątpiło, że do potyczki naprawdę dojdzie. Czas ten jednak nadszedł, a starcie stało się rzeczywistością. Wzbudziło ogromne zainteresowanie w Czechach i na Słowacji. Hala O2 Arena w Pradze była wypełniona po brzegi, a imprezę pokazano w płatnym systemie pay per view.

Chociaż batalia odbyła się podczas gali MMA, to na zasadach boksu zawodowego. 33-letni Petrina i 8 lat starszy Vrbovsky zmierzyli się w limicie do 82,5 kilograma. Faworytem był "Marpo", który w swojej karierze występował jako zawodnik boksu tajskiego. "Rytmus" z kolei dopiero zadebiutował jako zawodowy sportowiec, jednak na przygotowaniach spędził ostatnie miesiące.

Polscy fani powinni znać przede wszystkim lidera "Kontrafaktu". Jego hity "JBMNT", "AKM" czy "Zlatokopky" zdobyły po kilkanaście milionów wyświetleń na YouTubie. "Rytmus" współpracował również z polskimi muzykami - między innymi "Chadą", "Sobotą" i grupą "WWO".

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 99. Maciej Kawulski: To koniec pewnej ery w polskim MMA

Starcie zostało zakontraktowane na sześć rund. Od samego początku można było zauważyć, że wojownicy byli dobrze przygotowani. W drugiej rundzie "Marpo" zaatakował seriami ciosów, przez co "Rytmus" był trzykrotnie liczony. Mimo to, kontynuował pojedynek i wytrzymał całą odsłonę!

Z minuty na minutę przewaga Petriny się zwiększała. Był, przede wszystkim, skuteczniejszy i efektywniejszy. Pomimo licznych obrażeń, Vrbovsky utrzymywał się na nogach i sam wyprowadzał ciosy. Wielokrotnie dążył jednak do brudnego boksu - klinczował, brakowało mu efektowności.

Piąta runda mogła być przełomowa dla "Rytmusa", który sam coraz częściej trafiał "Marpa". Przebieg starcia nie podobał się kibicom, którzy wspierali Czecha. W końcowych fazach potyczki pięściarze zwolnili, a ciekawiej zrobiło się dopiero na minutę przed końcem regulaminowego czasu. Z obu stron padały mocne ciosy.

Biorąc pod uwagę, że w ringu zmierzyli się wojownicy znani raczej ze sceny niż ze sportu, to na przebieg potyczki nie można było narzekać. Stała na bardzo wysokim poziomie. Zwycięzcę wyłonić musieli sędziowie. Ci byli jednogłośni. Wszyscy trzej wskazali na Otakara Petrinę.

W ten sposób gala XFN 15 w Pradze zakończyła się ogromnym sukcesem. Zadowolony z Pragi nie wróci jednak Grzegorz Siwy, który przegrał na zasadach MMA z Makhmudem Muradovem.

Źródło artykułu: