[tag=32871]
Adam Kownacki[/tag] w minioną sobotę, już w 2. rundzie znokautował Geralda Washingtona podczas gali, która odbyła się w Barclays Center w Nowym Jorku. "Babyface" od początku pojedynku posiadał znaczącą przewagę nad przeciwnikiem, zadawał wiele ciosów, które dochodziły do głowy Amerykanina.
Wygrana nad Amerykaninem znacznie przybliżyła Polaka do walki z Deontayem Wilderem o pas mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej. Najpierw jednak "Bronze Bomber" stoczy rewanżowy pojedynek z Tysonem Furym.
Przyjaciel Kownackiego, Jarrell Miller najprawdopodobniej 1 czerwca w Madison Square Garden zmierzy się z posiadaczem pasów WBA, WBO, IBF i IBO - Anthonym Joshuą. Polak zapytany o ewentualną potyczkę z Millerem nie krył ekscytacji.
Zobacz także: Krzysztof Zimnoch głodówką chce wymusić walkę z Arturem Szpilką
- Jeżeli on pokona Joshuę a ja wygram z Wilderem, to zorganizujemy walkę p********ego stulecia. Ten pojedynek odbyłby się na Brooklynie. On miałby trzy pasy, ja dzierżyłbym tytuł WBC. To byłby pojedynek dwóch niepokonanych mistrzów, coś szalonego! - stwierdził "Babyface".
Obaj pięściarze od wielu lat są przyjaciółmi. W swoich potyczkach wspierają się wzajemnie. Miller był obecny podczas ostatniej walki Kownackiego z Washingtonem. Jak przyznaje polski pięściarz, razem odbyli już ponad 1000 rund sparingowych.
ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"