Babilońskiemu zrobiło się żal Krzysztofa Zimnocha. "Powinien boksować za tzw. frytki"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Babiloński (z prawej)
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Babiloński (z prawej)

Wciąż bardzo głośno o osobie Krzysztofa Zimnocha. Tym razem na temat Polaka wypowiedział się jego były promotor - Tomasz Babiloński, który uważa, że teraz pięściarz powinien walczyć za tzw. "frytki".

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=15527]

Krzysztof Zimnoch[/tag] w ostatnim czasie bardzo głośno wypowiada się o chęci rywalizacji z Arturem Szpilką. Do pojedynku obu pięściarzy miało dojść już kilka lat temu, jednak obie strony nie zdołały dojść do porozumienia. Zimnoch zdecydował się przejść na głodówkę, która trwała 6 dni, aby wymusić na Andrzeju Wasilewskim walkę ze "Szpilą".

O poczynaniach pięściarza w rozmowie z PoGongu wypowiedział się jego były promotor - Tomasz Babiloński, który mówi, że zrobiło mu się żal Zimnocha, gdy usłyszał o jego czynach.

- Głodówka? Gdy o tym usłyszałem, od razu mi się go żal zrobiło. Takie wołanie o pomoc do niczego nie prowadzi. To jest słabe. Krzysiek powinien dogadać się z mniejszym promotorem i boksować za tzw. frytki, żeby się odbudować - stwierdził promotor.

ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk: Ciężko jest być cały czas na topie. Presja ludzi jest ogromna

Zobacz także: Czy Adam Kownacki ma szanse na mistrzostwo świata? Fachowcy mają wątpliwości

Tomasz Babiloński odniósł się także do słów Zimnocha, który w magazynie "Ring" przyznał, że nie potrzebuje walki na przetarcie przed rywalizacją ze Szpilką.

- Nie wyobrażam sobie, żeby Andrzej Wasilewski zgodził się teraz na walkę Zimnocha ze Szpilką. Choćby ze względu na zdrowie Krzyśka, który przespał półtora roku. Za długo myślał, odpoczywał i teraz jest na początku kariery. Żaden promotor nie da nieaktywnemu Krzyśkowi walki ze swoim zawodnikiem. Tym bardziej, że jest on wolnym strzelcem, który dzisiaj jest, a jutro go nie ma. Kto siedzi w tym biznesie, mniej więcej wie, ile kosztują rywale w wadze ciężkiej. Szkoda, że Zimnoch po walce z Abellem nie chciał z nami dalej współpracować, bo powinien wtedy boksować. Nie mówię o walkach na przetarcie z zawodnikami, którzy przewracają się o własne nogi. Powinien stoczyć jedną-dwie mniej płatne walki, odbudować się i dopiero mówić o pojedynku ze Szpilką - zakomunikował Babiloński.

Tydzień temu, Tomasz Babiloński zaoferował walkę Krzysztofowi Zimnochowi w kwietniu na jednej z jego gal. Promotor przekonywał, że żadna głodówka nie jest potrzebna pięściarzowi. Zimnoch zakomunikował, że nie skorzysta z oferty swojego byłego promotora.

Zobacz także: Hearn wypowiedział się krytycznie o Wilderze. "Jeden z najłatwiejszych przeciwników dla Joshuy"

Źródło artykułu: