Rosjanin we wrześniu 2018 roku zmierzył się w walce o mistrzowskie pasy federacji WBA, WBO, IBF i IBO z Anthonym Joshuą. "Sasza" mimo 39 lat zaprezentował się bardzo dobrze, mimo porażki w 7. rundzie przez techniczny nokaut.
Potyczka z Brytyjczykiem otworzyła Aleksandrowi Powietkinowi drzwi do kolejny dużych pojedynków z czołówką wagi ciężkiej. Pięściarz nadal ma aspiracje, aby stanąć oko w oko, z którymś z mistrzów świata.
- Nie wiem jeszcze, kto będzie moim następnym rywalem, ale walka powinna odbyć się w kwietniu. Chciałbym, aby do starcia doszło w Wielkiej Brytanii bądź Stanach Zjednoczonych. Moi menadżerowie pracują już jednak nad szczegółami, czekam na informację od nich. Ciężko powiedzieć, kto będzie moim następnym rywalem - powiedział Rosjanin.
Zobacz także: Dmitrij Biwoł pod wrażeniem pojedynku Kowaliowa. Chce doprowadzić do unifikacyjnej walki
Pięściarz wypowiedział się także na temat swojego stanu zdrowia. - Niedawno miałem operację łokcia, ale już wszystko jest dobrze. Trenuję ciężko i mam nadzieję, że wygram swój kolejną walkę - stwierdził Powietkin.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że kolejnym rywalem "Saszy" będzie Dillian Whyte. Brytyjczyk miał zmierzyć się 13 kwietnia z Joshuą, jednak pięściarze nie doszli do porozumienia. Walka Powietkin - Whyte miałaby się odbyć 20 kwietnia w Wielkiej Brytanii.
Zobacz także: Hearn wypowiedział się krytycznie o Wilderze. "Jeden z najłatwiejszych przeciwników dla Joshuy"
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): widowiskowy nokaut "latającym kolanem"