Jennifer Ravalo po przeprowadzeniu wywiadu została pocałowana przez Kubrata Pulewa. Po tym geście bułgarski bokser został skrytykowany przez kibiców, którzy byli oburzeni jego zachowaniem. Nie spodobało się to też dziennikarce, która zgłosiła się do adwokat Glorii Allred, która znana jest z głośnych spraw o napaść na tle seksualnym.
Nie jest wykluczone, że sprawa trafi do sądu. Pulew nie uważa, że zrobił coś złego. Broni się, że dziennikarka jest jego przyjaciółką i dobrze się znają. W dodatku Ravalo początkowo śmiała się z całego incydentu, ale później określiła go jako "zawstydzający" i "dziwny".
- Jenny to moja przyjaciółka. Po wywiadzie byłem tak zachwycony, że ją pocałowałem. Później w nocy dołączyła do mnie i moich znajomych na imprezie po walce. Oboje śmialiśmy się z tego i dziękowaliśmy sobie. Naprawdę nie było w tym nic więcej - mówił Pulew.
Po powrocie do Bułgarii bokser znów zabrał głos na temat kontrowersyjnego pocałunku. - Nie rozmawiałem z nią. Nie odbierała telefonu. Mam zdjęcia i filmy, które mogę pokazać. Widać na nich, jak siedzi z nami w hotelowym lobby do 5 rano i pije. Nie mówię o tym, co robiła w toaletach - stwierdził Pulew.
Bokser ma za złe dziennikarce, że kierują nią motywy finansowe. - Nie sądziłem, że to zła dziewczyna. Musieli jej powiedzieć, że zarobi kilka milionów. To nie jest złe, ale jest nieuczciwe - dodał Pulew, którego cytuje sportal.bg.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Sporo wolnych miejsc na PGE Narodowym. Ceny biletów na mecze kadry zbyt wysokie?