Głośna walka Lennoxa Lewisa z Witalijem Kliczką, której stawką były pasy WBO i WBC w wadze ciężkiej, odbyła się 21 czerwca 2003 roku w Los Angeles. Wówczas Brytyjczyk wygrał przez techniczny nokaut w 6. rundzie z powodu rozcięcia nad okiem Ukraińca.
Po pojedynku nie zabrakło kontrowersji. Na kartach sędziowskich w momencie przerwania potyczki Kliczko prowadził 58-56. Po tej konfrontacji Lewis zakończył bokserską karierę, z kolei Kliczce założono ponad 60 szwów.
- Byłeś wtedy szczęściarzem, znokautowałbym cię w kolejnej rundzie - śmiał się starszy w braci Kliczko, gdy spotkał się z Lewisem 15 lat po krwawym pojedynku. - Nie skończyłbyś mnie przez całą walkę - odpowiadał mu Lewis.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (on tour): Filip Pejić pewny siebie po KSW 48. "Znokautuję każdego kolejnego rywala!"
Byli pięściarze, którzy kiedyś stoczyli krwawą bitwę, teraz są w przyjacielskich relacjach. Spotkali się przy okazji gali "Hublot x WBC Night of Champion" w Las Vegas, robiąc sobie wspólne zdjęcie. Następnie Lennox nazwał Kliczkę swoim bratem.
"Przez rywalizację zyskuje się szacunek. Przez szacunek zyskuje się przyjaźnie. Przez przyjaźnie zyskuje się miłość. Mój brat Witalij" - napisał na Twitterze Lenox, publikując wspólną fotografię ze starszym z braci Kliczko.
Competition earns respect. Respect earns friendship.
— Lennox Lewis (@LennoxLewis) 4 maja 2019
Friendship earns love.
My brother Vitali.
-@WBCBoxing @hublot Night of Champions pic.twitter.com/rHaOjVfmLa
Zobacz także:
Większość ekspertów zgodna przed walką Alvarez - Jacobs. To ręka "Canelo" powędruje w górę
Czterech Polaków w rankingach WBA. Najwyżej Kamil Szeremeta