Przezwyciężył raka, teraz chce pokonać Alvareza. Wielkimi krokami zbliża się walka roku

W nocy z soboty na niedzielę dojdzie do hitowego starcia w wadze średniej. Saul Alvarez zmierzy się z Danielem Jacobsem, który swój najważniejszy pojedynek w życiu już wygrał. Amerykanin pokonał raka kości, a teraz chce zostać królem swojej dywizji.

Mateusz Hencel
Mateusz Hencel
Saul Alvarez (z lewej), Daniel Jacobs Getty Images / Tom Hogan/Golden Boy / Na zdjęciu: Saul Alvarez (z lewej), Daniel Jacobs
Bez wątpienia, kategoria średnia jest jedną z najlepiej, o ile nie najlepiej obsadzoną w boksie zawodowym. Pięściarze, którzy na co dzień toczą boje w tej dywizji, przez wielu uważani są za jednych z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Mowa tu głównie o Saulu Alvarezie, Danielu Jacobsie oraz Giennadiju Gołowkinie. Ci dwaj w nocy z soboty na niedzielę zmierzą się ze sobą o pasy mistrzowskie federacji WBC, WBA i IBF.

Pojedynek zapowiada się wprost wybornie. Do boju stanie dwóch głodnych sukcesów, w pełni wieku i formy zawodników, którzy walczą o miano króla kategorii średniej. Obaj mają do siebie wiele szacunku, lecz zapowiadają zwycięstwa. Ewentualny wygrany w kolejnej walce stanie najprawdopodobniej naprzeciw Gołowkina, a warto przypomnieć, iż wspomniana trójka mierzyła się już ze sobą.

Zobacz także: Bardzo niska kara dla Jarrella Millera. Amerykanin zawieszony na 6 miesięcy

Daniel Jacobs w marcu 2017 roku uległ jednogłośnie na punkty Kazachowi, jednak zaprezentował się bardzo dobrze i pokazał światu, iż "GGG" jest do pokonania. Ta sztuka udała się Alvarezowi, który w rewanżowym starciu wygrał z 37-latkiem. W ich pierwszym starciu arbitrzy orzekli remis.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (on tour): niesamowite bomby Kęsika na KSW 48! "Niejeden poczuł siłę mojego ciosu"

Aby jednak doszło do starcia z Gołowkinem, pięściarze muszą rozstrzygnąć hitową potyczkę. Daniel Jacobs do pojedynku z Alvarezem doszedł m.in. dzięki zwycięstwu nad Maciejem Sulęckim. Amerykanin w kwietniu 2018 roku zmierzył się ze "Striczem" w eliminatorze do walki o pas federacji IBF. Zawodnicy pokazali kibicom zgromadzonym w Barclays Center świetne widowisko i to jednak ręka "Miracle Mana" powędrowała w górę.

Najważniejszy pojedynek w życiu

W kolejnej walce Jacobs pokonał Siergieja Derewaczjenkę i zdobył wyczekiwany tytuł. Nie było to jednak najważniejsze zwycięstwo w karierze pięściarza. Najważniejszy i najtrudniejszy bój stoczył w 2011 roku. Pięściarz podczas wizyty w Iraku u stacjonujących tam żołnierzy poczuł się źle. Z dnia na dzień dyspozycja zawodnika pogarszała się. Badania wykazały guz wielkości piłki do bejsbola na kręgosłupie, a Jacobs usłyszał tragiczną diagnozę - nowotwór kręgosłupa.

Dla 24-letniego sportowca, który największe sukcesy miał mieć przed sobą, była to katastrofa. Wszystko wskazywało na to, że kariera Jacobsa zakończy się, pięściarz był nawet przez kilka tygodni sparaliżowany od pasa w dół. W maju tegoż roku doszło do kilkugodzinnej operacji, która zakończyła się sukcesem, choć lekarze nie wróżyli zawodnikowi powrotu do sportu. Jednak silny organizm Amerykanina bardzo szybko się regenerował, medycy wieszczący koniec kariery, nie mogli uwierzyć w postępy w leczeniu.

Daniel Jacobs ucząc się chodzić od początku, pierwsze kroki postawił w kierunku sali treningowej. Po kilku miesiącach pięściarz doszedł do pełnej sprawności i już półtora roku później stanął do pierwszej walki po chorobie. Jedynymi śladami po nowotworze są blizna na plecach oraz ograniczone czucie w małym palcu lewej stopy. "Miracle Man" każdego swojego rywala do wspomnianej walki z Gołowkinem nokautował.

Zobacz także: Anthony Joshua o walce z Ruizem: Złamię go i pokonam przed czasem

Pewność siebie kluczem do zwycięstwa

Choć zawodnicy szanują się wzajemnie, to są pewni swoich zwycięstw. Jacobs twierdzi, że posiada większą siłę mentalną i chce stać się królem kategorii średniej. - To jest moja szansa na to, aby udowodnić, że to ja jestem najlepszym pięściarzem w kategorii średniej. Dokonywanie niemożliwego nie jest niczym nowym dla mnie. Miałem raka i mówiono, że nigdy już nie będę boksował. Alvarez nie mierzył się z takim rywalem, jak nowotwór, a ja z nim wygrałem. Gwarantuję, że dam z siebie wszystko i nie będę tylko mistrzem świata - będę królem całej dywizji - powiedział Jacobs.

Podobne zdanie ma Saul Alvarez, który również zapowiada elektryzującą potyczkę. - Zobaczymy 4 maja co się wydarzy, można mówić wiele, ale wszystko tak naprawdę weryfikuje ring. Zamierzam pracować tak mocno, jak to tylko możliwe, ponieważ szykuje się świetny pojedynek. Jacobs nigdy nie mierzył się z rywalem tej klasy co ja. Jestem doświadczony, potrafię się dostosować do każdej sytuacji w ringu, co jest moją przewagą - powiedział "Canelo".

Doświadczenie po stronie Alvareza 

Więcej pojedynków na zawodowym ringu i to tych o większym ciężarze gatunkowym, stoczył Meksykanin. Alvarez w trakcie swojej kariery mierzył się m.in. z Floydem Mayweatherem Jr, który zadał mu jedyną porażkę, Shane'em Mosleyem, Miguelem Cotto, Amirem Khanem czy dwukrotnie ze wspominanym Gołowkinem. "Canelo" pierwszą zawodową walkę stoczył w październiku 2005 roku mając zaledwie 15 lat. Obecnie, w wieku 28 lat, odbytych pojedynków ma aż 54.

37 walk 32-letniego Jacobsa wygląda zatem niezbyt imponująco przy dorobku Alvareza. Amerykanin jest już na zawodowym ringu jednak od 12 lat i nie można odmówić mu ringowej inteligencji i obycia. Wydaje się, że kluczem w tym starciu będzie przebiegłość oraz siła. Obaj pięściarze słyną z nokautującego ciosu i jedno takie uderzenie może na dobre przesądzić o całej walce. Faworytem bukmacherów jak i ekspertów jest posiadający pasy federacji WBC i WBA "Canelo". Jedno tej nocy jest pewne, czekają nas niesamowite grzmoty.

Mateusz Hencel

Kto zwycięży w walce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×