Andrzej Wasilewski: Przed Krzysztofem Głowackim ogromna szansa

Przed polskimi kibicami lato pełne emocji bokserskich. Zbliżające się wydarzenia skomentował szef grupy Knockout Promotions - Andrzej Wasilewski. Promotor opowiedział o Krzysztofie Głowackim, Macieju Sulęckim oraz gali w Rzeszowie.

Mateusz Hencel
Mateusz Hencel
Andrzej Wasilewski WP SportoweFakty / Anna Szałaj / Na zdjęciu: Andrzej Wasilewski
Mateusz Hencel, dziennikarz WP SportoweFakty: Czerwiec i początek lipca to bardzo intensywny okres dla pańskiej grupy. Najgorętszy czas w historii Knockout Promotions? Andrzej Wasilewski, szef grupy Knockout Promotions: Trudno to porównać, ponieważ na początku naszej przygody wszystko było dla nas nowe, na przykład negocjacje z Donem Kingiem w sprawie walki Krzysztofa Włodarczyka z Steve'em Cunninghamem. Teraz jesteśmy w miejscu, gdzie Krzysiek Głowacki mierzy się z Mairisem Briedisem o dwa pasy mistrzowskie, niedługo Maciek Sulęcki będzie walczył z Demetriusem Andrade o tytuł federacji WBO i na końcu gala w Rzeszowie. Bardzo gorący czas, wymagający od nas dużych nakładów finansowych, odpowiedniego przygotowania logistycznego, a możliwy do organizacji, dlatego, że obaj zawodnicy mają innych trenerów.

Krzysztof Głowacki - Mairis Briedis. Wielki pojedynek, moim zdaniem jedno z najważniejszych starć polskich pięściarzy w XXI wieku.

Z całą pewnością tak. Niewielu było polskich zawodników, którzy stawali do rywalizacji o więcej niż jeden pas. Medialnie pewnie ewentualne starcie Kownackiego z Wilderem będzie głośniejsze, jednak tutaj w grę wchodzą również wielkie pieniądze i awans do finału turnieju World Boxing Super Series. Przed "Główką" ogromna szansa. Przez nas praca została wykonana w stu procentach.

Zobacz także: Mairis Briedis - Krzysztof Głowacki. Artur Szpilka podekscytowany walką. "Główka ma wszystko, by wygrać"

No właśnie, jak zdrowie i przygotowania Głowackiego?

Krzysiek jest takim zawodnikiem, na którego trzeba dmuchać i chuchać. Jest on osobą bardzo pechową, której łatwo dzieją się dziwne i przykre rzeczy. Wszystko zostało "Główce" zapewnione. To, o co jego trener Fiodor Łapin poprosił, również było. Krzysztof miał naprawdę świetne przygotowania, jest bardzo wyczerpany, ale jednocześnie wielce zmotywowany. Fiodor Łapin wszystko skrupulatnie zapisuje w swoim słynnym zeszycie i przygotowuje tak, aby to właśnie na sobotę "Główka" miał szczyt formy. Nic więcej podczas tego obozu nie można było zrobić.

ZOBACZ WIDEO Bajsangur Edelbijew podsumował galę ACA 96. "Następną galę planujemy w Warszawie. Będzie transmisja w polskiej TV"

Pojawiają się z tyłu głowy myśli i obawy, że pojedynek odbędzie się w domu Briedisa, w Rydze?

Oczywiście, że gdzieś po głowie chodzi to, że jedziemy do jaskini lwa, a jak wiadomo, ściany pomagają gospodarzom. Wiadomo, jak traktowany jest na Łotwie Mairis i po kogo stronie będzie publika. Wewnątrz naszej grupy nie podejmujemy jednak tego tematu, ponieważ nic to nie zmieni i zdążyliśmy już przywyknąć.

2 tygodnie później, w Providence, drugi z naszych stanie do walki o mistrzostwo świata. Maciej Sulęcki zmierzy się z Demetriusem Andrade. Bardzo ciężka przeprawa i ponownie pojedynek w domu rywala.

Waga średnia jest chyba najmocniej obsadzoną kategorią w boksie obecnie i nie ma w niej łatwych pojedynków. Wiemy, że jest Alvarez, Gołowkin, Charlo. Wybór padł na Andrade i to będzie bardzo trudna walka, do której jednak "Striczu" pochodzi niezwykle ambitnie. Maciek jest osobą, która pracuje w wąskiej grupie, wyjechał z trenerem Wilczewskim do Stanów Zjednoczonych blisko 6 tygodni przed walką. W przeciwieństwie do Głowackiego "Striczu" zorganizował sobie wiele spraw sam, a my dosyłamy pieniądze na przygotowania, sparingpartnerów itp. Maciek również będzie mierzył się o pas mistrza świata, jako gość. Zakładam bardzo wyrównany pojedynek, wygra po prostu lepszy pięściarz.

Po kontuzji Maćka nie ma już śladu?

Miałem obawy, czy należy brać tę walkę w związku z kontuzją ręki, której Maciek nabawił się podczas rywalizacji z Gabrielem Rosado. Na szczęście wszystko jest w porządku, po kontuzji nie ma śladu. "Striczu" może w stu procentach przygotowywać się do nadchodzącego starcia.

Zobacz także: Prokuratura nie daje za wygraną. Będzie zaskarżenie decyzji ws. Mameda Ch.

Pozostając w klimacie kategorii średniej, Kamil Szeremeta 6 lipca wystąpi w Rzeszowie w tzw. "walce na podtrzymanie aktywności". Niedawno mówiono o walkach z Gołowkinem czy Charlo. Jakie są plany względem Kamila?

Rzeczywiście, były zapytania dotyczące walki z Gołowkinem czy Charlo. Fiodor Łapin podjął jednak decyzję, że musi skupić się teraz w pełni na Krzyśku Głowackim, co jest oczywiście zrozumiałe i Kamil Szeremeta również to akceptuje. Obecnie pojawiają się pewne propozycje od chociażby wspomnianego Charlo, jednak póki co nic nie jest pewne. Moim zdaniem Kamil powinien stoczyć jeszcze jeden bądź dwa pojedynki z zawodnikami na solidnym poziomie. Jeżeli pojawi się jednak konkretna oferta, będzie trzeba ją bardzo mocno rozważyć. Kamil sobie na to zapracował i czuję się zobowiązany wobec niego, by podjąć jak najlepszą decyzję.

W walce wieczoru podczas imprezy w Rzeszowie zmierzą się ze sobą Łukasz Różański i Izu Ugonoh. Dodatkowo na karcie starcie Matyja - Stępień czy Czerkaszyn - Capper. Zewsząd spływają gratulacje, i słusznie, za organizację dobrej, wyrównanej gali.

To będzie naprawdę ciekawe wydarzenie z kilkoma interesującymi walkami. Pojedynek Łukasza Różańskiego z Izu Ugonohem to z pewnością szansa dla obu, aby szerzej zaistnieć w świadomości kibiców. Pięściarsko faworytem będzie Izu, jednak Łukasz wystąpi u siebie i ma swoje atuty. Bardzo wyrównane starcie pomiędzy Markiem Matyją a Pawłem Stępniem o miano najlepszego zawodnika kategorii półciężkiej w Polsce i dobry rywal dla Fiodora Czerkaszyna. Od Knockout Promotions zawsze wymaga się organizacji świetnych gal, albo są zachwyty, albo narzekanie. Ale takie już mamy te środowisko.

Muszę zapytać również o Artura Szpilkę i jego wpisy na Twitterze przed ogłoszeniem walki z Chisorą. O co tak naprawdę chodziło?

Artura po raz kolejny poniosło. Skontaktowałem się z nim po tym i w męskich słowach powiedziałem, co o tym sądzę. Ja byłem przeciwny walce z Dereckiem Chisorą, ale Artur się uparł i ostatecznie zgodziłem się na to. Nie wykonywałem żadnych ruchów, które miałyby zaszkodzić tej walce, a które insynuował Szpilka.

Czy Krzysztof Głowacki pokona Mairisa Briedisa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×