Boks. Robert Byrd bez konsekwencji po walce Głowackiego. Sędziował pojedynek w Las Vegas

Getty Images / Ethan Miller / Na zdjęciu: sędzia Robert Byrd
Getty Images / Ethan Miller / Na zdjęciu: sędzia Robert Byrd

Sędzia ringowy z pojedynku Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Briedisem, Robert Byrd, pomimo rażących błędów, nie został zawieszony w swoich obowiązkach. 76-latek 23 czerwca pracował w ringu na gali w Las Vegas.

Po walce Polaka z Łotyszem pojawiło się wiele głosów, iż będący w sędziwym wieku amerykański sędzia powinien zakończyć przygodę z sędziowaniem. Andrzej Wasilewski wniósł oficjalny protest w sprawie skandalicznych decyzji Roberta Byrda na gali w Rydze.

W Las Vegas doświadczony arbiter był rozjemcą w starciu Joeya Spencera z Akeemem Blackiem. Pojedynek trwał sześć rund i zakończył się zwycięstwem drugiego z wymienionych bokserów.

Zobacz także: Walka Szpilki w Londynie wyróżniona

Zdaniem m.in. byłego mistrza świata, Caleba Trauxa, Byrd nie powinien po walce Głowackiego z Briedisem pracować jako sędzia ringowy. - Już nigdy nie powinien wchodzić do ringu. Ta walka powinna zostać uznana za nieodbytą. Głowacki został oszukany i skrzywdzony przez niekompetencję sędziego - twierdził Traux.

ZOBACZ WIDEO Boks. Głowacki - Briedis. Sauerland twierdzi, że sędzia popełnił tylko jeden błąd

Źródło artykułu: