Boks. Łukasz Różański po zwycięstwie nad Ugonohem. "Izu był mało agresywny i wolny"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Łukasz Różański
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Łukasz Różański

- Od początku czułem, że to moja walka - powiedział Łukasz Różański, który sensacyjnie pokonał przed czasem w 4. rundzie Izu Ugonoha.

W tym artykule dowiesz się o:

Do rywalizacji pomiędzy Izu Ugonohem a Łukaszem Różańskim doszło na gali Knockout Boxing Night 7 w Rzeszowie. Starcie obu Polaków było walką wieczoru. Zdecydowanym faworytem bukmacherów był Izu, który nie miał jednak zbyt wielu argumentów w tej potyczce. Mający nigeryjskie korzenie pięściarz leżał na deskach w trzeciej rundzie, a w czwartej Różański dokonał dzieła zniszczenia. Rzeszowianin nie krył radości po zwycięstwie, jednak cały czas zachowywał pewność siebie.

- Od początku czułem, że to moja walka. Nawet trochę się bałem tego spokoju, który miałem przed tym pojedynkiem. Po prostu zawsze był stres, zawsze było coś, a teraz tego nie było. Ostatecznie wszystko zagrało, także bardzo się cieszę. Dziękuję wszystkim osobom, które mnie wspierały oraz organizatorom - przyznał Różański.

Zobacz także: Boks. Ugonoh - Różański. Zwycięstwo Kamila Szeremety po nudnej walce

Zwycięzca wypowiedział się również na temat swojego rywala. Różański przyznał, że zaskoczyła go postawa Ugonoha.

- Zaskoczyło mnie to, że Izu był mało agresywny i wolny. Poczułem, gdy mnie kilkukrotnie skontrował prawą, ale przypuszczałem, że to będą mocniejsze ciosy. Jedno uderzenie w tył głowy szczególnie odczułem. Izu nie był najmocniej bijącym przeciwnikiem w mojej karierze - stwierdził rzeszowianin.

Zobacz także: Boks. Ugonoh - Różański. Remis w walce Stępnia z Matyją. Kontrowersyjna decyzja sędziów

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #34: co czeka Rafała Kijańczuka po dwóch porażkach?

Komentarze (0)