Boks. Ugonoh - Różański. Remis w walce Stępnia z Matyją. Kontrowersyjna decyzja sędziów

Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Paweł Stępień
Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Paweł Stępień

W walce o miano najlepszego polskiego pięściarza w kategorii półciężkiej, Paweł Stępień zremisował z Markiem Matyją i tytuł mistrza Polski nie powędrował do żadnego z pięściarzy. Decyzja sędziów pozostawia jednak wiele do życzenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Do rywalizacji pomiędzy Pawłem Stępniem a Markiem Matyją doszło na gali Knockout Boxing Night 7. Stawką rywalizacji był pas mistrza Polski w kategorii półciężkiej. Przed pojedynkiem faworytem bukmacherów był Stępień, jednak nie brakowało ekspertów, którzy przewidywali sukces Matyi.

Starcie rozpoczęło się od ciosów prostych obu pięściarzy. Niesiony dopingiem z trybun Matyja starał się skutecznie atakować, jednak Stępień częściej trafiał rywala. Matyja szukał swoich szans w bezpośrednich ciosach na dół, aby osłabić Stępnia. U tego natomiast świetnie funkcjonowała lewa ręka, zarówno prostym jak i sierpowym raz po raz trafiał przeciwnika.

Zobacz także: Boks. Ugonoh - Różański. Zwycięstwo Kamila Szeremety po nudnej walce

Choć pojedynek był naprawdę wyrównany, to rundy należało zapisywać na korzyść Stępnia. Jego uderzenia wywierały większe wrażenie, był aktywniejszy i widać było ringowy luz. Druga część walki nadal toczyła się w wysokim tempie. Matyja w tej fazie starcia starał się boksować kombinacją lewy-prawy, lecz w większości Stępień przepuszczał te ataki, kontrując lewym. Doping kibiców wyraźnie napędzał Matyję, jednak nie mógł on znaleźć skutecznej drogi do głowy Stępnia, który oszukiwał rywala nieszablonowym stylem walki.

W kolejnej walce na gali w Rzeszowie o wyniku zadecydować musieli sędziowie. Arbitrzy ku zaskoczeniu większości osób wypunktowali: 96:94 Stępień, 97-93 Matyja i 95-95 ogłaszając remis. Nie milkną głosy o tym, że doszło do skandalu. Wyraźnie lepszym zawodnikiem był Stępień, a punktacja 97-93 dla Marka Matyi jest zupełnie niezrozumiała.

[b]Zobacz także: MMA. Chwile grozy Jana Błachowicza. Przez trzęsienie ziemi uciekał z hotelu
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson broni Briedisa po walce z Głowackim. "Jestem z nim i go rozumiem"

[/b]

Komentarze (1)
avatar
Paweł Kanc
7.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rzeczywiście jeden sędzia , hm trochę go poniosło. Ale Stępień oprócz wprowadzania elementów poruszania się w ringu ,jak Łomaczenko powinien jeszcze zadawać ciosy . A tu co ?! Samymi ucieczkami Czytaj całość