- To czwarta przegrana przez naprawdę ciężki nokaut. Myślę, że warto zastanowić się co dalej z karierą. Szkoda, bo były duże oczekiwania - podkreślił były pretendent do tytułu mistrza świata organizacji WBC w rozmowie dla TVP Sport.
W sobotni wieczór w Londynie Dereck Chisora nie dał szans Polakowi. Tylko na samym początku pierwszej i drugiej rundy Artur Szpilka starał się zaskoczyć rywala. Później do ofensywy przechodził już Brytyjczyk.
- Styl Chisory nie pasował Szpilce -umiał skrócić pozycję i zadać ciosy sierpowe, które dosięgły głowy Artura - zwrócił uwagę Albert Sosnowski, który wraz z Piotrem Jagiełło komentował walkę w Londynie na antenie TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Szpilka - Chisora. Polak i Brytyjczyk spotkali się po walce. Wzajemny szacunek i zdjęcia
I właśnie jeden z prawych sierpowych w drugiej rundzie dotarł do twarzy Szpilki. Po tym ciosie Polak był zamroczony, a jego przeciwnik poszedł za ciosem. Po serii kilku uderzeń na korpus i twarz (możesz zobaczyć je TUTAJ) sędzia ringowy musiał przerwać pojedynek. Chisora wygrał przez nokaut i tak naprawdę zamknął marzenia Artura Szpilki o powrocie do szerokiej czołówki wagi ciężkiej.
Czytaj także: pierwsze informacje na temat zdrowia Artura Szpilki po brutalnym nokaucie w Londynie
Oczywiście polski pięściarz był wyraźnie słabszy od Brytyjczyka, ale wpływ na jego przegraną mógł mieć także stosunkowo mały ring w hali O2 Arena w Londynie. W takich warunkach, zdaniem Alberta Sosnowskiego, lepiej czują się pięściarze, którzy lubią skracać dystans, a nie pracować na nogach. Takim typem boksera jest właśnie Chisora.
- Jest trochę niższy, obniża pozycję i łatwo niweluje przewagę pracy na nogach. Z dużą łatwością skracał dystans, Artur cofał się w linii, wtedy stawał plecami przy linach i wtedy Chisora był w stanie rozwijać ataki i coraz solidniej trafiać - przeanalizował były mistrz świata organizacji WBF.