Były pretendent do tytuł mistrza świata wagi ciężkiej, Artur Szpilka, nie przestaje zaskakiwać swoich fanów. Bokser z Wieliczki niedawno podjął decyzję o powrocie do kategorii junior ciężkiej (z limitem do 90,719 kilogramów) i konsekwentnie - w nieprawdopodobnie szybkim tempie - realizuje cel.
"Po treningu, ponieważ nie mogę biegać, robię sobie 20 minut walki z cieniem. Chociaż koledzy po fachu mówią mi: 'Ty masz chyba o dwie walki z cieniem za dużo'. Ja mówię: Co zrobić?! Co zrobić?!" - zdradza "Szpila" na nagraniu opublikowanym na swoim twitterowym koncie.
"Bo ciepło i wygodnie" - odpowiedział pięściarz na pytanie jednego z internautów, dlaczego trenuje w rajtuzach.
ZOBACZ: Boks. "Walka trwa cały czas". Artur Szpilka chudnie w oczach >>
30-letni Szpilka skutecznie zabrał się do zbijania wagi (podczas ostatniego występu w kat. ciężkiej ważył 102,5 kg - więcej TUTAJ). Sportowiec jest cały czas w intensywnym treningu, ale także pilnuje odpowiednio zbilansowanej diety. Efekty są znakomite, bo sylwetką nie przypomina już zawodnika wagi ciężkiej. Jak dotąd nie ma żadnych informacji na temat kolejnej walki "Szpili".
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) 19 listopada 2019
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #38 (newsy): Sowiński poznał rywala, kolejne nazwisko na FEN 27