W rozmowie z dziennikarzem Fightnews i Polsatu Sport, Przemysławem Garczarczykiem, Kownacki opowiedział o początkach swoich zawodowych startów w boksie. Pięściarz pochodzący z Łomży zdradził również wysokość pierwszej wypłaty za walkę oraz okoliczności, w jakich do niej doszło.
- Bracia, kuzyni mi pomagali sprzedać bilety. Było dobrze: przyszli kibice i piwa zabrakło na gali. Wszystko sprzedali. Dostałem 700 dolarów. Walka była w kasynie, więc od razu wszystko tam przegrałem, w tę samą noc. Miałem już wtedy pierwszego sponsora - "Dunnes Polemost" na Greenpoincie. Kupiłem sobie w sklepie spodenki Everlasta, poszedłem, żeby mi naszyli nazwę sponsora. Tak się zaczęła moja historia - zdradził Adam Kownacki.
Zobacz także: UFC 246. Rekordowa kasa dla Conora McGregora
30-latek kolejny pojedynek stoczy 7 marca w Nowym Jorku. Jego rywalem może być Dominik Breazeale bądź Robert Helenius.
Co ciekawe, Kownacki twierdzi, że przez 15 pierwszych pojedynków nie zarabiał na boksie i musiał dorabiać na budowie czy na "bramkach". Wszystko zmieniło się po pojedynku z Arturem Szpilką. - Tak naprawdę to solidny zarobek był po raz pierwszy za walkę ze Szpilką. Poczułem, że to są jakieś pieniądze, można było zacząć spłacać długi, karty kredytowe - dodał.
Zobacz także: Paweł Mikołajuw wznowił treningi (wideo)
ZOBACZ WIDEO Arabia Saudyjska się zmienia. To nie tylko Dakar, ale też inne wielkie imprezy