- Spodziewam się Wildera, Joshuy, a potem Dilliana Whyte'a. Potem mnie nie ma - powiedział Tyson Fury w rozmowie z "IFL TV". Były mistrz świata w rewanżowym starciu z Deontayem Wilderem postara się odzyskać tytuł czempiona w kategorii ciężkiej. Na szali pojedynku z Amerykaninem będzie pas federacji WBC.
Fury twierdzi, że po pokonaniu Wildera da szansę walki Dillianowi Whyte'owi, który od ponad dwóch lat jest obowiązkowym pretendentem do tytułu, a od lipca 2019 roku także tymczasowym mistrzem świata.
- Zasługuje na to. Jest wysoko postawionym kandydatem, który nie miał szansy na zdobycie tytułu. Wydaje mi się, że wszyscy inni oprócz niego ją dostali. Kiedy pokonam Wildera, dam mu szansę - dodał Fury.
Czytaj także:
Floyd Mayweather Jr nawołuje do rewanżu z McGregorem
ACA zainteresowane Mateuszem Rębeckim
ZOBACZ WIDEO: FEN 27. To była prawdziwa wojna. Wojciech Janusz przegrał z Adamem Kowalskim. "Takie jest życie, dajcie mi trochę czasu"