Floyd Mayweather zakończył swoją karierę w 2017 roku. Od tego czasu nie brakowało plotek związanych z Amerykaninem. Mówiło się, że może stoczyć walkę w UFC.
43-latek za swoją ostatnią walkę z Conorem McGregorem zarobił 300 mln dolarów. Floyd Mayweather zwyciężył przez TKO w 10. rundzie. Do tego momentu Irlandczyk sprawiał mu sporo kłopotów. Niewykluczone, że obaj ponownie się ze sobą zmierzą, ale tym razem w oktagonie. W dodatku nie byłaby to jedyna walka Mayweathera tego wieczoru.
Amerykanin chce bowiem zmierzyć się najpierw z Conorem McGregorem, a następnie z Chabibem Nurmagomiedowem. - Dla mnie odpowiednią kwotą jest 600 mln dolarów. Jeśli mam pójść i zaryzykować, musiałoby to być tego warte - skomentował Mayweather, cytowany przez "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #43: hitowe starcie z udziałem Mariana Ziółkowskiego? "Ogłoszenie zostawię organizatorom"
- W świecie boksu nie ma sensu walczyć ze zwykłym zawodnikiem. Jestem biznesmanem. Walka z Conorem McGregorem miała sens. Jeśli przynosi zyski, to ma sens - dodał.
Póki co Chabib Nurmagomiedow przygotowuje się do walki o obronę pasa mistrzowskiego UFC w wadze lekkiej. 2 kwietnia zmierzy się z Tonym Fergusonem w Nowym Jorku.
- Zobaczymy, co się stanie. Dyskusje będą trwały zawsze, nigdy się nie skończą - skomentował Dana White z UFC.
Czytaj także:
- Dillian Whyte kontra Aleksander Powietkin 2 maja w Manchesterze
- Artur Szpilka faworytem bukmacherów w starciu z Radczenką