O sprawie poinformował polsatsport.pl. Słynny bokser, Saul "Canelo" Alvarez, skierował sprawę do sądu przeciwko swojemu wieloletniemu promotorowi. Oskarżył Oscara De La Hoyę, jego firmę Golden Boy Promotions i stację streamingową DAZN.
W pozwie napisał, że DAZN i GBP próbują pomniejszyć sumy, jakie miały wpłynąć na konto Alvareza. Za swoje straty domaga się 280 mln dolarów odszkodowania.
- Jestem najlepszy na świecie bez podziału na kategorie wagowe. Nikogo na ringu się nie bałem, poza nim także nie będę. Nie pozwolę, by błędy mojego promotora i stacji pokazującej walki powstrzymywały mnie przed walkami, których chcą kibice - powiedział Canelo dla "The Athletic".
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): co za występ na KSW 54! Nowa gwiazda?
Jak informuje na polsatsport.pl bokserski ekspert, Przemek Garczarczyk, miara się przebrała, kiedy DAZN podpisał w 2018 roku kontrakt na pokazywanie dziesięciu walk za 365 mln dolarów. Skierował sprawę do sądu w Los Angeles, a teraz przed Alvarezem i De La Hoyą długa batalia prawnicza.
Zdaniem Garczarczyka - nie jest przesądzone, że Alvarez odejdzie od promotora. W grę wchodzą ogromne pieniądze i każdy promotor - w tym De La Hoya - chciałby mieć u siebie boksera, którego walki przyciągają tłumy. Trzeba się więc szykować na długą walkę przed sądem, która nie wiadomo jak się skończy.
CZYTAJ TAKŻE Walczy o życie bez strachu. Polscy pięściarze ruszyli z pomocą
CZYTAJ TAKŻE Boks. Łukasz Różański przed kolejnym wyzwaniem. Może zmierzyć się z Arturem Szpilką