Były mistrz świata WBO w wadze ciężkiej, Lamon Brewster, udzielił wywiadu, w którym przypomniał swoją walkę z Andrzejem Gołotą. Do polsko-amerykańskiego pojedynku w ringu doszło 22 maja 2005 r. w Chicago. Gołota został znokautowany przez rywala w 53. sekundzie pierwszej rundy.
- Plan Gołoty na tę walkę był... dla mnie idealny. On chciał walczyć ze mną jak równy z równy, a wtedy nikt nie był w stanie tego zrobić. Nie uciekał, tylko chciał się bić - przyznał czempion boksu, cytowany przez portal fightnews.com.
47-letni dziś Brewster dodał, że Polak ułatwił mu zadanie. - Wiedziałem, że muszę na niego ruszyć i dać z siebie wszystko od początku walki. Tak właśnie zrobiłem, a on ułatwił mi zadanie. Postanowił... nie boksować. Nie pokazywać tych wszystkich umiejętności, które przecież posiadał. Był utalentowanym bokserem, srebrnym medalistą IO, jak pamiętam (Gołota jest brązowym medalistą IO w Seulu w 1988 r. - przyp. red.) - podsumował słynny Amerykanin.
Pojedynek w United Center w Chicago był dla Gołoty czwartą próbą zdobycia tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej. Po dotkliwej porażce z Brewsterem miał dwuletnią przerwę w boksowaniu. Na zawodowy ring wrócił dopiero w 2007 r., zwyciężając w Katowicach Jeremiego Batesa w drugiej rundzie przez TKO.
Zobacz:
Fame MMA 7. Marcin Najman po ostatnim treningu. Podziękował Andrzejowi Gołocie
Boks. Andrzej Gołota zabrał głos w sprawie powrotu do Polski. Widzi się w nowej roli
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden cios i po walce! Spektakularny nokaut w Rosji