Boks. Pierwsze słowa Nikodema Jeżewskiego po porażce. "Odwaga nie wygrywa w ringu"

Getty Images / Andrew Couldridge - Pool / Na zdjęciu: Nikodem Jeżewski
Getty Images / Andrew Couldridge - Pool / Na zdjęciu: Nikodem Jeżewski

Nikodem Jeżewski (19-1-1, 11 KO) odniósł się do swojej walki z Lawrence'em Okolie'em (15-0, 12 KO). To było brutalne zderzenie Polaka ze światową czołówką.

W tym artykule dowiesz się o:

"Niestety. Odwaga, nie wygrywa w ringu. Przegrałem ze świetnie dysponowanym zawodnikiem. W przygotowanym arsenale miałem tylko wiarę w siebie. Nie zabrakło mi jej, natomiast zabrakło przygotowania i czasu. Wiedziałem, gdzie idę. Zaryzykowałem. Teraz muszę zmierzyć się z porażką. Nie ukrywam, że bardzo boli. Boks to bardzo brutalny i samotny sport. Jestem w hotelu po serii badań, wszystko jest ok. Dziękuję wszystkim za dobre słowo, mnóstwo wiadomości przed i po walce. To był bardzo zły dzień w pracy" - napisał na swoim Facebooku kilka godzin po starciu.

Pierwotnie zamiast zawodnika z Pomorza w Londynie wystąpić miał Krzysztof Głowacki, a jako stawkę jego konfrontacji z Lawrence'em Okolie'em wyznaczono pas WBO kategorii cruiser. "Główka" zachorował jednak na koronawirusa, w związku z czym musiał zostać zastąpiony.

Wyzwanie przyjął Nikodem Jeżewski, a w stawce znalazł się mniej prestiżowy tytuł WBO International. Faworytem starcia pozostał Brytyjczyk. Anglik zapowiadał, że pokona Polaka przez nokaut w pierwszej połowie walki.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"

Po dwóch liczeniach w pierwszej rundzie w drugiej odsłonie było już po wszystkim. 29-latek był rozbijany potężnymi prawymi gospodarza. W ringu nie miał żadnych szans.

W walce wieczoru gali w Londynie pasy mistrza świata wagi ciężkiej po walce z Kubratem Pulewem zachował Anthony Joshua. Wcześniej w ringu zaprezentował się inny Polak, Mariusz Wach, który przegrał z Hughie'em Furym.

Komentarze (0)