Mateusz Hencel: Kibice wciąż chcą oglądać Szpilkę w ringu. Na horyzoncie głośne walki

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Artur Szpilka i Łukasz Różański
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Artur Szpilka i Łukasz Różański

Artur Szpilka po porażce z Łukaszem Różańskim może zapomnieć o starciach ze światowym topem. Wciąż jednak jest pięściarzem, który wzbudza ogromne zainteresowanie, a na horyzoncie pojawiły się ciekawe i głośne perspektywy.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedzielna porażka Artura Szpilki z Łukaszem Różańskim odbiła się w Polsce niezwykle szerokim echem. "Szpila" wciąż jest postacią wzbudzającą wielkie zainteresowanie, a kibice chcą oglądać zarówno jego zwycięstwa, jak i porażki. Nie ma wątpliwości, że pięściarz z Wieliczki otrzyma jeszcze wiele lukratywnych ofert.

Koniec marzeń o pasie

Od zawsze marzeniem Artura Szpilki był tytuł mistrzowski w boksie zawodowym. Zdecydowanie większą część kariery "Szpila" walczył w królewskiej dywizji wagowej, w której o pas niezwykle trudno. Choć Szpilka i tak był jednym z Polaków, który doszedł najwyżej, bowiem zmierzył się on o tytuł federacji WBC z Deontayem Wilderem.

Potyczka z Amerykaninem skończyła się dla Szpilki niezwykle boleśnie, choć trzeba przyznać, że radził on sobie do momentu nokautu całkiem nieźle. "Szpila" mimo swoich ograniczeń związanych z warunkami fizycznymi, bowiem nie jest on typowym pięściarzem kategorii ciężkiej, i tak osiągnął bardzo dużo, za co należy mu się duży szacunek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fani bali się o Mameda Chalidowa. Mistrz MMA zaskoczył wszystkich

W dalszej części kariery Szpilka często padał na deski, nawet w pojedynkach wygranych. "Szpila" popełniał te same błędy w obronie, które często były wykorzystywane przez jego oponentów. Te niekiedy kończyły się tragicznie, a do zawodnika przyległa łatka rozbitego i padającego na deski.

M.in. z tego powodu Szpilka nie był faworytem w starciu z Różańskim, który wydawał się dla niego stylowym koszmarem. Boksujący ofensywnie, z silnym uderzeniem rzeszowianin mimo, że bardzo szybko padł na matę ringu, zdołał się otrząsnąć i już w pierwszej odsłonie zakończył pojedynek ze Szpilką. Dla byłego pretendenta do pasa to jednoznaczny koniec marzeń o walkach ze światowym topem, lecz nie koniec głośnych, lukratywnych ofert.

Co dalej?

Przed Arturem Szpilką z całą pewnością godziny, jeżeli nie dni pełne zadumy. Pięściarz jak sam mówi, musi przemyśleć wszystko na spokojnie i podjąć decyzję odnośnie dalszej przyszłości. Porażkę z Różańskim pięściarz najprawdopodobniej okupił zerwaniem więzadła w kolanie oraz skręceniem kostki.

Mimo kolejnej przegranej przed czasem, "Szpila" na pewno nie będzie mógł narzekać na brak zainteresowania. Od dawna w kolejce po zawodnika stoi organizacja KSW, która w dobie gasnących gwiazd, bardzo chętnie przyjęłaby tak głośne nazwisko. Kto wie, czy po angaż pięściarza nie zgłosi się również FAME MMA - organizacja, w której swoje walki toczy partnerka Szpilki Kamila Wybrańczyk.

Oferty ze świata MMA przyćmione mogą zostać jednak bardzo szybko przez te z podwórka bokserskiego. Mówi się bowiem głośno o potencjalnej walce z Krzysztofem Włodarczykiem. Takie zestawienie bez wątpienia wzbudziło by wiele emocji wśród kibiców nie tylko sportu.

Artur Szpilka za pojedynek z Różańskim miał zarobić 300 tys. zł, ponadto miał otrzymać wpływy ze sprzedaży PPV. Potencjalna walka z "Diablo" to z całą pewnością gaża bardzo podobna, o ile nie wyższa. Nie jest tajemnicą, że obaj pięściarze, łagodnie ujmując, nie przepadają za sobą, co tylko dodaje pikanterii i emocji tej walce.

W poniedziałkowym programie "W Ringu" w ETOTO TV Mateusz Borek poinformował, że były przymiarki do organizacji rewanżowego pojedynku Tomasza Adamka z Arturem Szpilką, co tylko potwierdza, że były pretendent do pasa nie będzie mógł narzekać na ciekawe i głośne oferty.

Nie chce mi się wierzyć, że Szpilka po walce z Różańskim zakończy sportową karierę. To zawodnik, który wciąż posiada spore umiejętności sportowe i z całą pewnością można zorganizować z jego udziałem kilka walk, które wzbudzą ogromne zainteresowanie. Sam przychylam się ku gali, podczas której główną walką wieczoru będzie potyczka z Włodarczykiem. Ta dobrze opakowana innymi polsko-polskimi pojedynkami, może dać wydarzenie jeszcze lepsze od tego w Rzeszowie, a przyznać trzeba, że poprzeczka została postawiona bardzo wysoko.

Mateusz Hencel
Zobacz także: Artur Szpilka zabrał głos po porażce z Łukaszem Różańskim. "Nie mogę chodzić"
Zobacz także: Jest chętny na walkę z Arturem Szpilką. "Jeżeli ma jaja, to zrobimy to".

Źródło artykułu: