Po ośmiu rundach arbitrzy punktowali pojedynek: 77-75, 75-77, 78-74 na korzyść Jake'a Paula. 24-latek odniósł czwarte zwycięstwo w boksie i do swojego rekordu dopisał kolejną wygraną nad gwiazdą MMA. Wcześniej, w kwietniu, już w pierwszej rundzie znokautował utytułowanego Bena Askrena.
Z kolei Tyron Woodley nie mógł pogodzić się z werdyktem i chce jak najszybciej doprowadzić do rewanżu. Były mistrz UFC w wadze półśredniej przed walką był pewien, że łatwo poradzi sobie z krnąbrnym youtuberem. Biorąc pod uwagę ostateczny wynik, nieco się ośmieszył.
"The Chosen One" nieudanie zadebiutował w boksie. W UFC ostatnie też nie wiedzie mu się najlepiej. 39-latek przegrał cztery ostatnie pojedynki, choć za ostatni (z Vicente Luque na UFC 260) został nagrodzony bonusem finansowym za najlepsze starcie gali.
- Czuję się, jakbym wygrał walkę - powiedział Woodley. - Czuję, że Jake jest świetnym przeciwnikiem. Nie spodziewałem się, że padnie na deski. Dlatego wyszedłem w świetnej formie, bo wiedziałem, że może przyjąć cios. Ale fakt, że jeden sędzia dał mi dwie rundy jest śmiechu warty.
FINAL ROUND#PaulWoodley pic.twitter.com/1X9Hac1GM3
— SHOWTIME Boxing (@ShowtimeBoxing) August 30, 2021
Zobacz także:
Świetne wieści dla fanów KSW! Znamy liczbę gal do końca roku
Dziadek byłby dumny! Wnuk Muhammada Alego zadebiutował w zawodowym ring
ZOBACZ WIDEO: Odważne słowa! Mateusz Gamrot nie gryzie się w język: Gram grubo!