- Po zwycięstwie z Argentyńczykiem Jose Luisem Castillo, przede mną walka z kolejnym rywalem z Ameryki Południowej, ale już w niższej kategorii półśredniej. Czuję, że będę miał dużą przewagę siłową nad przeciwnikami i wiedziałem też, że mogę zejść o ponad 3 kilogramy do wagi 66,7 kg - powiedział Kamil Kuździeń.
Poprzednia wygrana na gali w Obornikach była pierwszą przed czasem na koncie polskiego pięściarza. Wcześniej za każdym razem triumfował na pełnym dystansie.
- Przede wszystkim w pojedynku z Castillo chciałem pokazać w końcu styl zawodowy i to się udało. Chodziło o to, aby moje akcje były starannie zaplanowane, a nie wychodziły z jakiejś nonszalancji czy chaosu. Mam własną tzw. czutkę, ale boks profesjonalny stawia większe wymagania - przyznał zawodnik promowany przez Mariusza i Marcela Grabowskich.
Pochodzący z San Onofre (ponad 1000 km na północ od stolicy Bogoty) Jhon Teheran słynie z nokautów, więc prawdopodobnie pojedynek w Radomsku nie skończy się werdyktem punktowym...
- Jhon Teheran miał dwie bardzo długie przerwy w boksowaniu, a po nich wracał zwycięstwami przez nokaut. Z pewnością ma dobry cios, ale czy zdołał mnie przełamać? Nie sądzę... Sądzę, że jestem już na takim etapie bokserskiego wtajemniczenia, że mogę go znokautować, a kto wie, czy na dobre nie zakończyć kariery Kolumbijczyka - mówił niepokonany Kamil "Kundzia" Kuździeń.
Z pewnością wielką niewiadomą będzie aktualna forma południowoamerykańskiego
"króla nokautu". Jedyną porażkę poniósł w wyjazdowej walce z Argentyńczykiem Cesarem Miguelem Barrionuevo (35-4-2, 25 KO) o pas łaciński federacji WBC.
- Przegrał z kretesem, ale z mocnym zawodnikiem, bowiem Barrionuevo później boksował z Kubańczykiem Yordenisem Ugasem, czyli ostatnim pogromcą Manny'ego Pacquiao! Jestem na etapie budowania rekordu, zdobywania doświadczenia, więc taki sprawdzian mi się przyda. Zbyt wielu materiałów wideo z walk Jhona Teheran nie ma w internecie, więc wszystko wyjdzie w ringu - zaznaczył bokser Tymexu.
Kamil Kuździeń jest otwarty na kolejne ciekawie zapowiadające się walki, nawet z innymi zawodnikami Tymex Boxing Promotion. - Nikogo na pojedynek nie wyzywam, lecz mogę walczyć z każdym - dodał.
Zobacz także: Artur Szpilka może zaskoczyć decyzją ws. powrotu do boksu. Przyjaciel nie ma dobrych wieści
Zobacz także: "Pashabiceps" potwierdził, że zawalczy w MMA. Dostał kilka ofert
ZOBACZ WIDEO: Niewiarygodny nokaut na Białorusi. Takie skończenia to rzadkość!