- Nie było zagrożenia. 10 rund spokojnego boksu. Punktowałem spokojnie i do tej pory czuję lewą rękę. Przed walką zrobiliśmy badanie i okazało się, że mam pęknięte żebra. Nie chciałem Mateuszowi Borkowi psuć gali, zajęli się mną doktorzy. Zdobywałem mistrzostwo ze złamanym nosem. Żebra nie mogły mi przeszkodzić - powiedział Tomasz Adamek po zwycięstwie nad Solomonem Haumono. W trójmiejskiej Ergo Arenie "Góral" dał pokaz boksu i pewnie sięgnął po 51. triumf w karierze.