Mike Tyson, legendarny amerykański pięściarz, w wieku 58 lat ponownie staje do walki. Tym razem jego przeciwnikiem będzie youtuber Jake Paul. Walka odbędzie się w Arlington w Teksasie. Dariusz Michalczewski, były mistrz świata w boksie, w rozmowie z "Faktem" wyraził swoje zdanie na temat tego pojedynku.
Początkowo walka miała odbyć się 20 lipca, ale została przełożona z powodu problemów zdrowotnych Tysona. "Jeśli wygram, to zrobię coś, co da mi nieśmiertelność" - powiedział Tyson, tłumacząc swoją decyzję o powrocie do ringu. Walka została uznana za zawodową, choć rundy będą krótsze, a rękawice cięższe.
Dariusz Michalczewski uważa, że Tyson musi wygrać w pierwszych rundach. -Jeżeli Tyson ma wygrać, musi to zrobić w dwóch-trzech rundach - mówił Michalczewski dla "Faktu". Podkreśla, że Tyson może nie wytrzymać kondycyjnie dłuższej walki.
ZOBACZ WIDEO: Gamrot wyleciał na Florydę. Daty walki wciąż nie ma
Michalczewski zwraca uwagę na dysproporcje finansowe między zawodnikami. Tyson ma zarobić 20 mln dolarów, podczas gdy Paul otrzyma dwa razy więcej. - To jest poniżenie totalne, że wielki bokser dostanie dwa razy mniej niż youtuber - skomentował Michalczewski.
Walka Tysona z Paulem budzi wiele emocji i kontrowersji, zarówno w świecie sportu, jak i poza nim. Michalczewski nie zamierza oglądać tego pojedynku, co podkreśla jego krytyczne podejście do całego wydarzenia.