W sobotnią noc, 28 czerwca 2025 roku, w Honda Center w Anaheim, Kalifornia, Jake Paul (12-1, 7 KO) odniósł swoje najbardziej znaczące zwycięstwo w karierze, pokonując byłego mistrza świata wagi średniej, Julio Cesara Chaveza jr (54-7-1, 34 KO), jednogłośną decyzją sędziów w dziesięciorundowym pojedynku w wadze cruiser.
Pojedynek rozpoczął się od dominacji Paula, który kontrolował pierwsze siedem rund, wykorzystując swoją aktywność i przewagę kondycyjną. Chavez Jr., 39-letni weteran, przez większość walki był pasywny, ograniczając się do defensywy. Dopiero w ostatnich trzech rundach Meksykanin zwiększył aktywność, trafiając kilkoma ciosami, jednak nie zdołał odwrócić losów pojedynku.
#dziejesiewsporcie: Steven Gerrard był zaskoczony. Tak "wykorzystał" go kibic
Sędziowie jednogłośnie przyznali zwycięstwo Paulowi, który po walce wyraził szacunek dla rywala, nazywając go "meksykańskim wojownikiem", ale jednocześnie podkreślił swoją dominację w ringu.
Po walce Jake Paul nie krył ambicji, wzywając do pojedynków z czołowymi zawodnikami różnych kategorii wagowych, w tym z mistrzami świata wagi cruiser Gilberto Ramirezem i Badou Jackiem, byłym mistrzem wagi ciężkiej Anthonym Joshuą, mistrzem wagi lekkiej Gervontą Davisem oraz swoim dawnym rywalem Tommym Furym.
Julio Cesar Chavez Jr. przyznał po walce, że przegrał pierwsze rundy, ale starał się odrobić straty w drugiej połowie pojedynku. Podkreślił, że Paul jest silnym i dobrym bokserem, choć jego zdaniem nie jest jeszcze gotowy na walki z mistrzami świata. Mimo porażki, Chavez Jr. zapowiedział kontynuację kariery bokserskiej.
Zwycięstwo nad Chavezem Jr. to kolejny krok Jake'a Paula w kierunku uznania go za poważnego zawodnika w świecie boksu, a nie tylko influencera. Choć jego przeciwnik był już poza szczytem formy, wygrana ta może otworzyć przed Paulem drzwi do walk z bardziej wymagającymi rywalami i ewentualnych pojedynków o tytuły mistrza świata.