Już 19 grudnia odbędzie się jedna z najgłośniejszych walk pięściarskich w tym roku. Były mistrz świata wagi ciężkiej Anthony Joshua zmierzy się z Jake'em Paulem, który sławę zyskał głównie jako celebryta i youtuber, ale w swoim dorobku bokserskim ma już zwycięstwa nad weteranami Mike'em Tysonem czy Julio Cesarem Chavezem Jr.
W związku z kontrowersyjnym zestawieniem w sieci pojawiły się pogłoski, że starcie może być "ustawione". W tej sprawie milczenie właśnie przerwał Joshua. - Nie ma żadnej klauzuli -powiedział w rozmowie z TMZ.
ZOBACZ WIDEO: Polak zdecydowany na wielki transfer. "Określiłem cele"
Jako dowód Joshua wskazał na wybór sprzętu przez rywala. - Słyszałem, że z Mike’em Tysonem walczył w rękawicach 14-uncjowych, z Gervontą w 12-uncjowych, a ze mną wybrał 10 uncji. Więc nie ma klauzuli - stwierdził AJ. Przypomnijmy, że im lżejsze rękawice tym szybkość i siła ciosu się zwiększa.
Joshua dodał, że decyzja Paula dotycząca rękawic sugeruje nastawienie na nokaut. - Boże, on nie chce iść lekko. Myślę, że chce mnie skrzywdzić. Chce mnie skończyć - mówił Joshua. Przy okazji 36-latek zapewnia, że da z siebie wszystko już od pierwszego gongu.
Również promotor Joshuy Eddie Hearn odrzucił narrację o napisanym już "scenariuszu" walki transmitowanej na Netflix. - Powiem wam scenariusz: zabrzmi gong, Joshua wyjdzie na środek i jak najszybciej wyładuje najcięższą artylerię na szczęce Jake’a Paula. I znokautuje go na dobre - powiedział dla iFL TV.