Biorąc pod uwagę brak sukcesów w polskim boksie zawodowym, w ostatnich latach bardzo dużo mówi się o tym, jaki potencjał ma Fiodor Czerkaszyn (26-1, 16 KO). Ukrainiec z polskim paszportem jest notowany w czołówce rankingów kategorii średniej, ale wśród jego rywali trudno znaleźć wymagających przeciwników.
Pozytywną zmianą w tym względzie miało być przeniesienie jego kariery do USA, gdzie mógłby zmierzyć się z przedstawicielami czołówki tej kategorii wagowej. Niestety zmian na lepsze nie widać, a najlepszym dowodem jest ostatni występ przeciwko Jhonny’emu Navarette o rekordzie 37 wygranych i 28 porażek.
Transfer dopięty. Po latach współpracy opuszczają Polsat i przechodzą do Canal Plus
Ukrainiec nie potrzebował wiele czasu, aby skończyć rywala. Zrobił to już w 1. rundzie po tym, jak Navarette zaliczył dwa nokdauny i nie wyprowadził żadnego mocnego ciosu. Zawodnik z polskim paszportem zanotował kolejną wygraną, i to nawet efektowną, jednakże ta walka przez nikogo nie może zostać potraktowana poważnie.
- Koniec. To byłoby nawet śmieszne, gdyby nie fakt, że Fiodor trenował 5 miesięcy w Las Vegas, żeby wyskoczyć w Meksyku na puszkę soku pomidorowego - podsumował tę walkę Przemysław Garczarczyk, jeden z najbardziej znanych polskich ekspertów pięściarskich.
Koniec, to byłoby nawet śmieszne, gdyby nie fakt, że Fiodor trenował 5 miesięcy w Las Vegas, żeby wyskoczyć w México na puszkę soku pomidorowego 37-28, który się bał zadać ciosu, 2 razy padał i poległ w 1 rundzie. pic.twitter.com/t4HdpCSW2r
— przemek garczarczyk (@garnekmedia) November 23, 2025
Należy jednak zwrócić uwagę, że pierwotnie mówiło się o tym, iż Czerkaszyn miał zmierzyć się z innym rywalem. Na tego anonsowany był Marcos Vazquez Rodriguez z rekordem 21 wygranych, 2 porażek oraz remisu. Chociaż wśród jego przeciwników trudno było szukać wartościowych nazwisk, to przynajmniej rekord wyglądał przyzwoicie i być może postawiłby się Czerkaszynowi odrobinę dłużej. Ostatecznie nie są znane powody tej zmiany.