Tomasz Adamek: Wywołałem niedosyt u fanów boksu

Kilka dni po walce ze Stevem Cunninghamem głos zabrał Tomasz Adamek, który na swoim blogu opisał kontrowersyjny werdykt.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Tomasz Adamek przyznał, że nie stoczył dobrego pojedynku ze Stevem Cunninghamem, ale werdykt sędziowski był jego zdaniem sprawiedliwy. - Starałem się walczyć spokojnie i oszczędzać siły na kolejne rundy. Realizowałem własną taktykę na walkę, tj. wywieranie presji najprostszym sposobem oraz przyśpieszanie tempa w końcówce każdej rundy. Kilka razy pod koniec rundy udało mi się trafić mocniej Steve’a, ale gong nie pozwolił mi na ponowienie ataku - powiedział polski bokser.

- Wygrałem, ale nie tak, aby zadowolić fanów boksu i samego siebie. Wywołałem niedosyt u fanów boksu. Sędziowski werdykt tego wieczoru to przysłowiowa kula śnieżna, która tocząc się od USA do Polski wywołała wielką lawinę komentarzy zwłaszcza w internecie. Nadarzyła się okazja, aby dowalić Adamkowi - ocenił "Góral".

- W boksie zawodowym obowiązuje, bowiem niepisana zasada, że pretendent do pasa musi umieć więcej w ringu, od jego aktualnego posiadacza. Musi pokazać więc wolę walki i dać pokaz efektywnego boksu. Steve walczył dobrze, ale pokazał przede wszystkim efektowny taniec w ringu - zakończył Adamek.

Przypomnijmy. Po końcowym gongu można było wyczuć niepewność, Adamek nie zbudował sobie w ringu przewagi i jego zwycięstwo stało pod dużym znakiem zapytania. Początkowo ogłoszono remis, lecz po chwili decyzja została zmieniona na korzyść polskiego boksera (115:112, 113:115, 116:112).

Źródło: tomaszadamek.com.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×