Bartnik w 1992 roku wywalczył brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie i był to ostatni krążek polskich pięściarzy na najważniejszej imprezie czterolecia. Weteran z Oleśnicy, który niedawno udanie zadebiutował w formule MMA, w roli nieznacznego faworyta konfrontacji w Betlejem w stanie Pensylwania widzi Tomasza Adamka (49-2, 29 KO).
- Głazkow jest zawodnikiem naturalnie silnym i to widać, choć nie ma stoczonych wielu zawodowych pojedynków. Należy spodziewać się zagrożenia ze strony Ukraińca. Mimo wszystko Adamek jest faworytem.
Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych i pretendent do tronu w królewskiej dywizji musi być szczególnie skoncentrowany w pierwszej fazie potyczki, bowiem wtedy ciosy "Cara" będą ważyły najwięcej. Bartnik wspomina także bój Adamka z Travisem Walkerem, kiedy przez moment nieuwagi wojownik z Gilowic znalazł się na macie ringu.
- Ważne jest, by nie dać się trafić w pierwszych rundach, potem te ciosy Głazkowa nie będą takie mocne. Tomek pięknie balansuje, do tego ma znakomitą pracę nóg i potrafi puszczać ataki rywali w próżnię. Doskonale wiemy, że ciosy zadawane w powietrze męczą przeciwnika jeszcze bardziej. Myślę, że Tomek wyciągnął wnioski po walce z Travisem Walkerem, w której wylądował na dechach.
Jakiej taktyki należy spodziewać się po Głazkowie (16-0-1, 11 KO), który podobnie jak Bartnik sięgał po olimpijski brąz?
- Myślę, że młodszy Głazkow na początku rzuci się na Polaka. Tak bym zrobił na jego miejscu. Dla Tomka nie będzie to spacerek, absolutnie. Jednak Adamek ma swój cel i wierzę, że uda mu się go zrealizować.
Kluczem do sukcesu może być odpowiedni dobór i realizacja taktyki. O skuteczne schematy postara się szkoleniowiec naszego pięściarza, Roger Bloodworth.[i]
- Adamek jest wspaniałym taktykiem, ale również technikiem. Taktyka będzie bardzo istotna, nie można dać się zepchnąć do całkowitej obrony, choć można się cofnąć. Roger wie co zrobić, żeby było dobrze. Wspólnie z Tomkiem analizowali Głazkowa. Jestem święcie przekonany, że gościu będzie super rozszyfrowany. Tym bardziej, że panowie znają się bezpośrednio ze sparingów. To jest duży plus.
[/i]
Sobotnia rywalizacja o pas mistrza Ameryki Północnej (IBF North American) i pozycję numer dwa w rankingu federacji IBF, której czempionem jest Władimir Kliczko, będzie starciem niezwykle doświadczonego profesjonała z zawodnikiem błyszczącym na niwie olimpijskiej. Według Bartnika mającego za sobą amatorskie potyczki ze wspomnianym Kliczką czy Aleksandrem Powietkinem boks zawodowy i amatorski jest mocno zróżnicowany.
- Boks zawodowy to jest trochę inna dyscyplina, nie mówię, że łatwiejsza. Pojedynki w boksie amatorskim sprawiały mi ogromną przyjemność, potrafiłem toczyć ponad 30 walk w roku. Adamek jest znacznie dłużej na zawodowych ringach od Głazkowa.