Nikodem Jeżewski: Sparingi z mistrzem świata bardzo wzmacniają psychicznie

- Jeśli będę zdrowy na 100 procent, wszystkie atuty są po mojej stronie - mówi Nikodem Jeżewski przed walką z doświadczonym Łukaszem Zygmuntem na gali "Windoor Boxing Night" w Radomiu.

Konrad Kaźmierczak
Konrad Kaźmierczak
Ciekawie zapowiadające się zawody w Radomiu będą miały szczególny smaczek, ponieważ kategoria junior ciężka uważana jest za najmocniejszą w Polsce. 23-letni Jeżewski zdobywa cenne doświadczenie i pnie się w rankingu krajowym, zaś 33-letni Zygmunt ma za sobą bogatą karierę amatorską - zdobył 5 medali mistrzostw Polski, w tym złoty w 2010 roku w wadze superciężkiej.
- To nie tylko najmocniejsza i najbardziej obstawiona kategoria w naszym kraju, ale też na całym świecie. W Polsce mieliśmy dwóch czempionów - Krzysztofa Włodarczyka, z którym miałem okazję sparować przed jego walką z Grigorijem Drozdem i Tomasza Adamka. A w kolejce są następni jak Krzysztof Głowacki czy Łukasz Janik - powiedział trenujący na co dzień na Kaszubach Nikodem Jeżewski.

Podopieczny Mariusza Grabowskiego, szefa Tymex Boxing Promotions, wymienił nazwiska niektórych polskich bokserów (Tomasz Adamek od paru lat w ciężkiej) z kategorii cruiser, ale w ścisłej czołówce są też Mateusz Masternak, Paweł Kołodziej i Michał Cieślak.

- Bardzo spokojnie, z zimną głową, podchodzę do wewnętrznej rywalizacji, bo co już podkreślałem nie jestem zwolennikiem walk polsko-polskich. To wzajemne eliminowanie się kolegów. Takie walki dobrze sprzedają się tylko w Polsce, ale zarobek dla bokserów nie jest duży. Na rankingi nie patrzę, bo nie do końca są odzwierciedleniem umiejętności, może się zdarzyć, że w danym dniu taki numerem osiem pokona jedynkę. Jeśli chodzi o moją pozycję, jestem bardzo pokorny i wiem, że idę w dobrym kierunku, po drodze ucząc się i czerpiąc z walk innych Polaków. Uważam, że na wszystko przyjdzie czas - dodał Jeżewski.

Bardzo ceni on sobie treningi pod okiem Rafała Kałużnego. Na sparingach boksował m.in. z Robertem Parzęczewskim, który w Radomiu powalczy w barwach Tymex Boxing Promotion.

- Rafałowi Kałużnemu ufam jak ojcu, bardzo go cenię. Jeśli on twierdzi, że jestem dobrze przygotowany, to ja podpisuję się obydwoma rękami pod tym. Najważniejsze, że nic mi nie dolega, nie mam żadnych urazów czy najdrobniejszej grupy. Jeśli będę zdrowy na 100 proc., wszystkie atuty w pojedynku z Łukaszem Zygmuntem są po mojej stronie. Prywatnie bardzo go lubię, poznaliśmy się przy okazji sparingów z Krzyśkiem Włodarczykiem. I tak na marginesie - rundy spędzone w ringu z ówczesnym mistrzem świata bardzo wzmacniają psychicznie, pozwalają też małą łyżką podłapać coś nowego z techniki - powiedział były zawodnik SAKO Gdańsk.

Rywal Nikodema Jeżewskiego - Łukasz Zygmunt w 2013 roku stoczył dwie walki zawodowe. Pokonał Łukasza Rusiewicza i przegrał z Michałem Cieślakiem. Później trafił do ligi zawodowej WSB, w barwach Rafako Hussars Poland wystąpił dwa razy - w meczu z Kazachstanem był liczony dwukrotnie w czwartej rundzie i ostatecznie przegrał na punkty. Natomiast na Kubie został znokautowany już w pierwszej rundzie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×