18 grudnia w Las Vegas Krzysztof Włodarczyk zmierzy się z tymczasowym mistrzem świata federacji WBA w wadze junior ciężkiej Beibutem Szumenowem. Walka odbędzie się na gali Premier Boxing Champions transmitowanej przez amerykańską stację Spike TV.
- Stęskniłem się strasznie za ringiem, nie walczyłem przecież od września ubiegłego roku. Ze zdrowiem wszystko w porządku, jestem gotowy by wyjść między liny i wszystkim o sobie przypomnieć. Jak wspomniałem czuję się świetnie, jestem w połowie przygotowań i jak na razie nie mam się do czego przyczepić - mówi Włodarczyk, cytowany przez serwis sport.tvp.pl.
W przypadku zwycięstwa Polak będzie miał szansę na walkę o pas mistrza świata WBA z Rosjaninem Denisem Lebiediewiem.
- Nie ukrywam, że chętnie skrzyżowałbym rękawice właśnie z Lebiediewiem. Dla kibiców z pewnością byłaby to bardzo interesująca walka - nie ma wątpliwości Włodarczyk. Jak podkreśla, chciałby też stoczyć pojedynek rewanżowy z Grigorijem Drozdem, który odebrał mu pas w walce stoczonej we wrześniu 2014 roku.
- Ta porażka siedzi w mojej głowie, myślę o niej. Zresztą równie mocno boli mnie zwrot "były mistrz świata". To bardzo źle brzmi, dla mnie to jest ujma na honorze. Trzeba jednak patrzeć w przyszłość i zrobić wszystko, by słowo "były" zamienić na "aktualny". Legendy boksu przegrywały, ale potem wracały na tron i ja też zamierzam przejść taką drogę. A co do Drozda, to chcę rewanżu. Nawet w przypadku, gdyby stawką nie był żaden pas - zapewnia Włodarczyk.
Zobacz także: Mało honorowe działania Niemca po klęsce z Głowackim. "To nie fair!"
[b]
[/b]