Niepokonany Dmitrij Biwoł (8-0, 6 KO) w maju wywalczył pas tymczasowego czempiona World Boxing Association, pokonując na punkty Felixa Valerę. 25-latek nie zamierzał długo odpoczywać i zdecydował się na start w Jekaterynburgu, choć tym razem stawką nie był tytuł. Rosjanin zmierzył się z mieszkającym na co dzień w Pradze Ukraińcem Jewgienijem Machtiejenką.
Machtiejenko trzykrotnie gościł na galach w Polsce. Dwa razy przegrywał z Dariuszem Sękiem, choć stawiał pięściarzowi z Tarnowa twardy opór, a w kwietniu 2015 roku pokonał przed czasem Andrzeja Sołdrę, który doznał kontuzji nogi. Na tle świetnego Biwoła był jednak bezradny i musiał uznać wyższość gospodarza. Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości i punktowali jednomyślnie - 100:90, 100:90 i 100:90 na korzyść Rosjanina.
ZOBACZ WIDEO "1 na 1 - walka na style". Działo się na planie!