Polski "Wiking" za wszelką cenę chciał zmazać plamę z ostatnich występów i zaprezentować inny, aktywniejszy boks. To mu się w dużej mierze udawało, próbował wywierać efektywną presję na Erkanie Teperze i spychać Niemca do defensywy. Gospodarz tego pojedynku dochodził również do głosu, ale jego ataki nie były tak ostre, jak Polaka.
[tag=12310]
Mariusz Wach[/tag] tym razem skoncentrował się przede wszystkim na ciosach z prawej ręki - lekkie lewe proste miały być tylko przygotowaniem miejsca dla ciosu z mocniejszej ręki. 37-latek próbował liczbą zadawanych ciosów "zapychać" młodszego o trzy lata konkurenta.
Kluczowe miało być przygotowanie fizyczne, a lepiej trudy dwunastorundowego starcia zniósł Wach. Co prawda jego świeżość też mocno ucierpiała, ale wciąż stać było go na pojedyncze zrywy. W dziesiątej rundzie zranił nawet Niemca i polował na kończący prawy, ale nie zdołał dopełnić dzieła.
O losach rywalizacji zadecydowali sędziowie, którzy jednogłośnie wskazali na triumf Mariusza Wacha, punktując 116-112, 115-113 i 115-113. Krakowianin wzbogacił się o regionalny pas federacji IBF, który zapewni mu awans w rankingu tej organizacji, której mistrzem pozostaje Anthony Joshua.
ZOBACZ WIDEO Błyskawiczne zwycięstwo Chalidowa na gali ACB 54