Walka Władimira Kliczko z Anthonym Joshuą na stadionie Wembley była jednym z największych pojedynków w historii wagi ciężkiej. To była prawdziwa wojna, z której obaj wyszli ranni, ale na końcu ręce w geście triumfu uniósł tylko Joshua.
Ukrainiec był nad przepaścią już w piątej rundzie, kiedy wylądował na deskach, ale stary mistrz szybko doszedł do siebie i przejął inicjatywę. W szóstym starciu to Joshua padł na ring. Wstał i przetrwał. W relacji telewizyjnej widać było, jak podczas kryzysowej rundy Brytyjczyk mówi coś do Kliczki.
- Mówiłem do niego. W szóstej rundzie powiedziałem: "jeśli pozwolisz mi przetrwać tę rundę, rozp*** cię". Wtedy on odpowiedział mi: "Znokautuję cię". To była ringowa rozmowa - wyjawił Joshua.
Pojedynek trwał jeszcze pięć rund. W 11. Brytyjczyk trafił Kliczkę potężnym podbródkowym. Zamroczony był dwukrotnie liczony, po czym sędzia przerwał walkę. Ten moment Joshua określił jako "egzorcyzm".
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski: To będzie piekło i wielkie przeżycie, tworzymy nową historię KSW