Pojedynek między Anthonym Joshuą a Władimirem Kliczką, do którego doszło 29 kwietnia na londyńskim Wembley, był jednym z najbardziej spektakularnych w historii boksu. Anglik pokonał Ukraińca przez nokaut w 11. rundzie i po raz trzeci w karierze obronił pas IBF, a do tego zdobył pasy WBA i IBO.
Jak mówi promotor Kliczki, Bernd Boente, jego klient chce jak najszybciej ponownie stanąć w ringu z Joshuą, a oficjalna decyzja w sprawie rewanżu zapadnie do czerwca.
- Jak można sobie wyobrazić, był bardzo rozczarowany po walce. Teraz już czuje się lepiej, jest na wakacjach na Florydzie z córką i żoną - mówi Boente i dodaje: - Rozgoryczenie jednak mu już przeszło. Wie, jakie błędy popełnił i wie też, że teraz będzie w stanie pokonać Anthony'ego. Pokazał to w czasie walki. Dwa, trzy ciosy więcej w szóstej albo siódmej rundzie sprawiłyby, że wygrałby walkę.
Obozy pięściarzy chcą wycisnąć maksimum z rywalizacji Joshuy z Kliczką. Boente dał do zrozumienia, że jeśli Ukrainiec wygra rewanż, to może dojść do trzeciego pojedynku jego klienta z Anglikiem.
- Władimir rozmawia o tym ze swoim bratem, ze mną, z trenerem. To nie jest kwestia tego, że ma obawy przed rewanżem. Kiedy opuściliśmy Wembley, zdaliśmy sobie sprawę z tego, że byliśmy świadkami jednej z najlepszych walk w historii boksu. To przypomniało mi o trzech walkach z udziałem Riddicka Bowe'a i Evandera Holyfielda. Oni walczyli ze sobą trzy razy, więc czemu Kliczko i Joshua nie mieliby stoczyć trzech walk? - pyta retorycznie Boente.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Szpilka uczy pięściarza z Dominikany polskich piosenek