Artur Szpilka walczy o karierę. "Jak przegra, stanie się jednym z wielu setek anonimowych pięściarzy"

Newspix / Kamil Krzaczyński / Na zdjęciu: Artur Szpilka przed walką
Newspix / Kamil Krzaczyński / Na zdjęciu: Artur Szpilka przed walką

Artur Szpilka jest już na finiszu przygotowań do walki z Adamem Kownackim. Choć jest faworytem tej potyczki, to nie może sobie pozwolić na chwilę nieuwagi. Porażka może go kosztować karierę.

Dla Artura Szpilki jest to powrót na ring po półtorarocznej przerwie. Polak ostatnio walczył na początku 2016 roku, kiedy to został znokautowany przez Deontay'a Wildera. Szpilka zdaje sobie sprawę z wagi pojedynku. Jest faworytem, ale Adam Kownacki to wymagający przeciwnik i rywalizacja nie zapowiada się na jednostronną.

Porażka z Kownackim może zamknąć Szpilce drogę do wielkich walk. Polski pięściarz nie ukrywa, że znów chce walczyć o mistrzowski pas. Jego trener wie, że przegrana może oznaczać koniec poważnej kariery.

- To koniec myślenia, że jesteś w szerokiej elicie bardzo dobrych pięściarzy wagi ciężkiej. Szpilka przegrywa z Kownackim i staje się natychmiast jednym z wielu setek zawodowych, anonimowych pięściarzy. To nie jest niedocenianie Adama, nie o to chodzi. Ale jeśli się ma praktyczną, nie teoretyczną przewagę doświadczenia, przygotowania trenerskiego, zaplecza, talentu i się przegrywa z pięściarzem, który nie ma tego wszystkiego za sobą, to wniosek jest jasny - przyznał w rozmowie z polsatsport.pl Ronnie Shields, trener Szpilki.

Zdaniem szkoleniowca, takie postawienie sprawy motywuje Szpilkę. Walka pomiędzy nim i Kownackim odbędzie się 15 lipca w Long Island.

ZOBACZ WIDEO Adamek zdradził kulisy walki. Wyszedł do ringu z poważną kontuzją!

Źródło artykułu: