Szpilka załamał się po walce z Kownackim. "Najgorsze dni w moim życiu"
Pięściarz z Wieliczki nadal nie potrafi pogodzić się z ostatnią porażką z Adamem Kownackim. Artur Szpilka nie ukrywa, że wszystko bardziej przeżywa niż po poprzedniej przegranej z Deontayem Wilderem.
28-latek przegrał przed czasem ze swoim rodakiem Adamem Kownackim. "Szpila" w ringu nie przypominał siebie z poprzednich pojedynków. Potem długo nie mógł pogodzić się z kolejną wpadką. Dopiero teraz zaczął udzielać się w mediach i mówi wprost, że lipcowa porażka jest dla niego najtrudniejszym momentem w karierze
- Jest już lepiej, niż było tuż po walce, ale tak – nadal o tym myślę, nadal ten pojedynek chodzi mi po głowie. Boks jest dla mnie wszystkim, a to bez dwóch zdań były najtrudniejsze dni w moim życiu - mówi pięściarz w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
Szpilka dodaje, że z problemem uporał się sam. Nie chciał skorzystać z pomocy psychologa, a narzeczona nie potrafiła do niego dotrzeć.
- Kamila robiła, co mogła, ale trudno jej było postawić się w mojej sytuacji. Trzeba być sportowcem, by wiedzieć, co działo się w mojej głowie. Jeśli chodzi o psychologa, to nawet o tym nie myślałem. W moim przypadku najlepszym lekarstwem jest czas - tłumaczy.
Na razie nie jest oficjalnie potwierdzona data i miejsce kolejnej walki pięściarza z Wieliczki. Jest duża szansa, że w grudniu zmierzy się z Krzysztofem Zimnochem.