Tragedia wstrząsnęła Polską. Andrzej Gmitruk zginął w swoim domu

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Andrzej Gmitruk
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Andrzej Gmitruk

Dokładnie sześć lat temu, 20 listopada 2018 roku, tragicznie zmarł Andrzej Gmitruk, jeden z najwybitniejszych polskich trenerów bokserskich. Jego śmierć była wynikiem dramatycznych wydarzeń, które do dziś budzą żal w środowisku sportowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Andrzej Gmitruk, znany z pracy z takimi pięściarzami jak Tomasz Adamek czy Andrzej Gołota, zmarł w swoim domu pod Warszawą. Jak podała prokuratura, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, do której doszło podczas próby ugaszenia pożaru na tarasie. Wspomnienia o tamtej nocy, przytoczone przez jego żonę Agnieszkę Grudzień-Gmitruk w rozmowie z TVP Sport, pokazują heroizm trenera, który nakazał rodzinie ucieczkę, sam próbując opanować sytuację.

ZOBACZ WIDEO: Gamrot wyleciał na Florydę. Daty walki wciąż nie ma

Tragedia miała miejsce, gdy Gmitruk zapalił świeczkę ku pamięci swojego zmarłego syna. Ogień szybko objął plastikowy stolik, a trener, próbując go ugasić, stracił przytomność. Jak wspomina żona: "Emma, nasza córka, powiedziała mi wtedy: 'Mamusiu, tata się przewrócił i odpoczywa'". Niestety, straż pożarna i ratownicy nie zdołali uratować trenera.

Gmitruk był nie tylko wybitnym szkoleniowcem, ale również kochającym mężem i ojcem. Jego żona Agnieszka, cierpiąca na utratę wzroku, wspominała go jako swojego "partnera w życiu i pracy". Po jego śmierci kibice zorganizowali zbiórkę, aby wesprzeć finansowo wdowę i ich małą córkę Emmę, zbierając 60 tysięcy złotych w zaledwie jeden dzień.

Kariera Gmitruka była pełna sukcesów. Jako trener reprezentacji Polski doprowadził swoich podopiecznych do medali olimpijskich w Seulu w 1988 roku. Po wyjeździe do Norwegii stał się jednym z najbardziej cenionych szkoleniowców w tym kraju. Po powrocie do Polski związał się z Tomaszem Adamkiem, którego poprowadził do mistrzostwa świata wagi półciężkiej federacji WBC.

Pod koniec życia Gmitruk trenował czołowych polskich pięściarzy, takich jak Artur Szpilka, Maciej Sulęcki i Izu Ugonoh. Dla nich wszystkich jego śmierć była wielkim ciosem. Szpilka wspomina ostatnią wiadomość od trenera: "Spokojnie. Zmienimy parę rzeczy w przygotowaniach. Będziesz boksował 12 rund w dużym tempie i częstotliwości ciosów. Masz predyspozycje do takiego boksu, czego nie mają inni. Pozdrawiam serdecznie".

Andrzej Gmitruk został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla polskiego sportu. To wyróżnienie podkreśla jego ogromny wkład w rozwój boksu i inspirację, jaką był dla wielu pokoleń pięściarzy.

Wspomnienia o Gmitruku wciąż żyją w środowisku sportowym. Jego profesjonalizm, empatia i oddanie były wzorem dla wszystkich, z którymi pracował. Do dziś jest wspominany jako nie tylko świetny trener, ale przede wszystkim jako dobry człowiek.

Komentarze (11)
avatar
Asan Strass
20.11.2024
Zgłoś do moderacji
28
13
Odpowiedz
Artykuł na poziomie gimnazjum. Wstyd publikować takie wypociny. 
avatar
Grzegorz Kędzierski
20.11.2024
Zgłoś do moderacji
40
5
Odpowiedz
Ale wypociny. Po prostu dostał zawału a że akurat podczas gaszenia stroika, który - nomen omen nie zagrażał jego rodzinie - to trzeba wielkie halo z tego zrobić. Mój Wój dostał zawału prowadząc Czytaj całość
avatar
Soulas
20.11.2024
Zgłoś do moderacji
33
7
Odpowiedz
Ale bzdety... Tylko WP może pisać takie pierdoły... 
avatar
Krzysztof Sieczkowski
20.11.2024
Zgłoś do moderacji
10
1
Odpowiedz
Dziwne te zdarzenie. 
avatar
Hoorin
20.11.2024
Zgłoś do moderacji
27
0
Odpowiedz
Ten artykuł to jest legendarna jakość wirualnej polski