Dopingowe problemy Tysona Fury'ego rozpoczęły się w 2015 roku. Sprawa wciąż nie jest wyjaśniona, przez co Brytyjczyk ma zawieszoną bokserską licencję i nie może wznowić kariery. 29-latek nie ukrywa swojej wściekłości. - Jak długo muszę czekać, aby wrócić do tego, co robię najlepiej? - napisał na Twitterze Fury.
- Przedłużanie dochodzenia sprawia, że zatrzymuje się niewinnego człowieka w celu wypełnienia swojego przeznaczenia i zapewnienia bytu swojej rodzinie. Postępowania innych podejrzanych trwają kilka miesięcy. Dlaczego ja muszę być traktowany inaczej? - dodał Fury.
29-latek chce zrobić wszystko, by odzyskać bokserską licencję. Krok ten pozwoli mu już oficjalnie na powrót na ring. - Chcę oczyścić swoje imię i wrócić do swojej dawnej świetności. Uwolnijcie mnie albo zdyskwalifikujcie - napisał Fury. Jeszcze kilka tygodni temu mówił o tym, że wróci na ring, gdy zrzuci kilkadziesiąt kilogramów.
Fury ostatnią walkę stoczył 28 listopada 2015 roku. Wtedy niespodziewanie pokonał na punkty Władimira Kliczko i zdobył tytuły mistrza świata federacji WBA, WBO, IBF i IBO w wadze ciężkiej. Następnie wszystkie te tytuły stracił po tym, gdy miał problemy z narkotykami i nie był gotowy do kolejnych walk.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Dybala show! Zobacz skrót meczu US Sassuolo - Juventus [ZDJĘCIA ELEVEN]