Jedną z głównych atrakcji gali w Łomiankach była walka niepokonanych kobiet o tytuł mistrzyni Europy w wadze lekkiej. Na głośny doping mogła liczyć Oleksandra Sidorenko - 30-letnia pięściarka urodzona na Ukrainie, od lat mieszkająca w Polsce i reprezentująca biało-czerwone barwy. Isabelle Pare choć na bokserskich ringach również szczyciła się nieskazitelnym bilansem, to z jedną Polką już przegrała. Francuska równolegle próbuje także swoich sił w MMA i w ubiegłym roku podczas imprezy PLMMA poległa w starciu z Izabelą Badurek.
W Łomiankach stroną dominującą była Sidorenko, która umiejętnie biła lewym prostym już od pierwszej rundy, potrafiąc także zaskoczyć francuską oponentkę ciosami podbródkowymi. Świetnie wyszkolona technicznie zawodniczka grupy Tymex Boxing Mariusza Grabowskiego ma bogaty repertuar w ofensywie i potrafi także bić skutecznie na korpus, zwłaszcza lewym hakiem pod prawy łokieć. Wolniejsza Pare stawiała na próbę destrukcji i gdy tylko znalazła się blisko to od razu szukała uderzeń sierpowych. To były jednak sytuacje sporadyczne.
Reprezentantka Trójkolorowych nie umiała poradzić sobie przede wszystkim z ruchliwością Sidorenki. Polka między linami była mobilna niczym baletnica i to jeden z podstawowych jej atrybutów w pięściarskim arsenale.
Sędziowie punktowi nie mieli trudnego zadania. Sidorenko skrupulatnie runda po rundzie punktowała Pare i robiła wystarczająco, by zdobywać kolejne odsłony. Arbitrzy jednogłośnie wskazali na triumf "Saszy", punktując 100:91, 100:90 i 100:90.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #10: Rysiewski opowiada o kulisach negocjacji z Materlą